Necrosis. Przebudzenie - Jacek Piekara
Wydanie 1 |
Autorzy :
Jacek Piekara,
Damian Kucharski
Tytuł :
Necrosis. Przebudzenie
Seria :
Necrosis #1
Wydawnictwo
: Fabryka Słów
Stron : 348
Dla fanów polskiej fantastyki nazwisko Piekara na pewno nie będzie obce. Autor zdobył serca czytelników serią książek o przygodach niezwykłego inkwizytora Mordimera Madderina. Przed spotkaniem z Necrosisem nie miałam okazji czytać, żadnej z jego książek, lecz słyszałam, że Pan Piekara to jeden z najpopularniejszych polskich pisarzy fantastycznych, więc czemu nie sprawdzić jak to wygląda w praktyce? nie chcąc zagłębiać się w wielotomowe serie padło właśnie na Necrosis. Na okładce widnieje jeszcze inne
nazwisko, mianowicie Damian Kucharski na temat którego próżno szukać jakichkolwiek informacji, co dziwne na drugim wydaniu mamy już tylko samego Piekarę. Ciekawa sprawa. Pogrzebałam trochę w internecie i natrafiłam na informację, że pan Jacek napisał tą książkę z ... samym sobą, a tajemniczy pan Damian to jego alter ego, ile w tym prawdy ciężko powiedzieć.
Jako, że nie sięgam po takie książki za często nie wiedziałam czego się spodziewać. Mroczna okładka pierwszego wydania jest bardzo ciekawa, przykuwa uwagę, sugeruję, że książka dostarczy nam dreszczyku emocji i strachu. Czy tak było? dla mnie nie do końca.
Wydanie 2 |
Necrosis. Przebudzenie to pięć odrębnych opowiadań mających miejsce w różnych zakątkach świata, w czasach, które przypominają nasze średniowiecze. W przeszłości na ziemi istnieli potężni magowie, nekromanci odprawiające tajemnicze rytuały, czerpiący moc z demonów i ciemności. W ramach tzw Oczyszczenia udało się pokonać złe moce, a świat od tego czasu już prawie zapomniał o ich istnieniu, lecz nielicznym udało się schronić i zasnąć, czekając na odpowiedni moment w którym się przebudzą.
Bohaterowie w każdej historii są inni, łączy ich tylko jeden główny wątek - przyczyniają się w świadomie bądź nie do odrodzenia pradawnej magii. Mnie najbardziej do gustu przypadła opowieść druga o chłopcu, którego los okrutnie doświadcza. Chłopak pewnego razu odnajduje w jaskini coś, co może raz na zawsze odmienić jego los, lecz cena może być za to wysoka. Również historia niewidomej księżniczki i jej niani wydaje się być intrygująca. Do zamku ma przybyć nowa żona króla, której obecność może wprowadzić zamęt w życiu dziewczynki. Oprócz tego jest jeszcze historia fałszywego egzorcysty oraz arystokraty zaślepionego chęcią zemsty na wrogim rodzie. Ostatnie opowiadanie jednak było słabe, przeładowane erotyką w taki sposób, że chyba bardziej się nie dało i po prostu nudne.
Na pewno jednym z największych atutów książki jest klimat i wyczuwalny nastrój grozy. Autor świetnie posługuje się polszczyzną, lekki język sprawia, że dzieło pana Piekary czyta się bardzo szybko. Lecz głównym powodem dla którego moja ocena nie jest tak wysoka jakby mogło się wydawać, jest fakt, że każde opowiadane kończyło się w momencie w, którym tak na prawdę coś zaczęło się dziać. Po przeczytaniu książki czułam się tak, jakbym przeczytała tylko wprowadzenie do większej, dużo większej historii. Necrosis. Przebudzenie samo w sobie jest przyjemną dawką fantastyki, mam chęć dowiedzieć się co będzie dalej, lecz mimo, że na ostatniej stronie zamieszona jest informacje o wydaniu kontynuacji w 2006 roku, jeszcze to nie nastąpiło. Tak więc fani Piekary nie powinni być zawiedzeni, a również zwolennicy opowiadań z elementami fantastyki i mistycyzmu powinni być zadowoleni.
Ocena : 5/10
12 komentarze
Ale jaka piękna okładka! :D
OdpowiedzUsuńZ radością postawiłabym ją na półeczce.
Może się kiedyś skuszę! :D
Wydaje się nawet ciekawa:)
OdpowiedzUsuńhttp://nolongernightmare.blogspot.com/
Jeśli tak jak piszesz jest klimat to jestem za.
OdpowiedzUsuńNieszczególnie lubię opowiadania, dla mnie mają z lekka za mało treści, choć sięgam po nie, gdy są dobre. Tu zdecydowanie na plus klimat, który pokazałaś, ale nadal nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo często słysze o autorze, ale muszę przyznać, ze mnie do niego jakoś nie ciagnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z twórczością Piekary i, szczerze mówiąc, nie żałuję. Może kiedyś zmienię zdanie, ale na razie się na to nie zanosi... Jeśli chodzi o okładkę, dla mnie jest trochę zbyt mroczna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
izkalysa
I tu jest pies pogrzebany, bo nie czytałam jeszcze żadnej książki autora. Aż wstyd, szczególnie, że fantastyki czytam sporo. Szkoda, że książkę oceniłaś na 5, bo spodobała mi się okładka i ogólnie sprawiała wrażenie ciekawej, ale w takim razie chyba po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńSięgaj po tę książkę :D jest cudowna. Piekara pisze w bardzo ciekawy sposób. I ogólnie pisze książki... Klimatyczne ; ) Polecam również"Rycerza Kielichów" oraz cykl inkwizytorski :)
UsuńCzy ja wiem, czy Mordimera można nazwać egzorcystą... jeszcze się nie spotkałam z tym, by tak go określać :) W każdym razie Piekarę lubię i bardzo sobie cenię. Książki recenzowanej przez Ciebie jednak nie czytałam, więc ciężko mi coś o nich powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
J.
Nie czytałam cyklu inkwizytorskiego więc ciężko mi powiedzieć w jakim stopniu to określenie do niego pasuje, spotkałam się z takim i tak postanowiłam napisać, ale może faktycznie użycie określenia inkwizytor będzie bezpieczniejsze. :)
UsuńSzczerze mówiąc z polskiej fantastyki czytałam tylko Sapkowskiego (który nie przypadł mi ani trochę do gustu). Powinnam poznać więcej rodzimych autorów, więc może zacznę od tej :)
OdpowiedzUsuńM.
Jeszcze niczego autorstwa Piekary nie czytałam, ale w sumie czemu nie? :)
OdpowiedzUsuń