Ostatnie posty

Idealna chemia - Simone Elkeles

By 15:06 , ,

Autor : Simone Elkeles
Tytuł : Idealna chemia
Seria : Idealna chemia #1
Wydawnictwo : Amber
Stron : 334




Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Tak stało się i tym razem. Brittany i Alex. Dzieli ich wszystko - połączyła miłość. 
Książka jest określana mianem współczesnej wersji Romea i Julii. Nie brzmi to zbyt oryginalnie i nie ma co się oszukiwać, opiera się na wszystkim dobrze znanym schemacie porządna dziewczyna z bogatego domu i niegrzeczny chłopak. Dlatego podchodząc do tej książki nie miałam dużych oczekiwań, wyobrażałam sobie, że będzie to kolejna historyjka miłosna, coś w stylu Sparksa. Historia miłosna owszem, w stylu Sparksa na pewno nie była. Zostałam mile zaskoczona, książką pochłonęła mnie od pierwszej strony, dawno żadna powieść tak mnie nie oczarowała. Zakochałam się w niej!

Główna bohaterka Brittany Ellis jest dziewczyną idealna. Pochodzi z dobrego domu, jest kapitanem cheerleaderek, ma idealnego chłopaka, którego większość dziewczyn może jej pozazdrościć, nie może narzekać na brak pieniędzy. Wydaje się, że jej życie usłane jest różami, jednak to tylko pozory. Brittany stara się za wszelką cenę, żeby tak to właśnie wyglądało. Jej wizerunek jest dla niej kwestią priorytetową. Jednak pod tą przykrywką, którą tworzy jest inna osobą. Ma niepełnosprawną siostrę i jej pragnieniem jest dostać się na uczelnię blisko domu, aby móc się nią opiekować. Ojciec jest gościem w domu zajęty ciągła pracą, a matka wydawać się może, przejmuję się tylko wizerunkiem rodziny narzucając dziewczynie właśnie takie zasady. 

"Lubię być sama. Nie muszę przed nikim wtedy udawać"

Jej przeciwieństwem jest Alejandro ' Alex' Fuentes. Chłopak jest przystojnym meksykaninem. Mieszka z matką i dwoma braćmi w biedniejszej części miasta. Należy do gangu przez co w szkole wszyscy się go boją. Chłopak wie, że nie czeka go świetlana przyszłość dlatego wstępując do gangu stara się ochraniać rodzinę. Na początku może sprawiać wrażenie aroganckiego i pewnego siebie chłopaka, jednak pod wizerunkiem szorstkiego 'bad boya' nie jest taki zły jaki chciałby być.  


W szkole do której uczęszczają uczniowie z północy nie zadają się z południowcami. W Fairfield to miejsce urodzenia decyduje o tym, kim jesteś. Jedna lekcja chemia zmienia wszystko. Nauczycielka łączy ich w parę do całorocznego projektu. Chcąc nie chcąc są skazani na siebie. Spędzając ze sobą czas poznają się z innej strony. Alex zauważa, że Bryttani nie jest pustą dziewczyną, której największym problemem jest wybór koloru lakieru do paznokci jak wcześniej sądził, a dziewczyna przestaje postrzegać Alexa jako, kogoś kogo trzeba się bać.   

- A ty? Nigdy się nie mylisz? - pytam go.
       - Ależ mylę - mówi. - W zeszłym tygodniu, kiedy rabowałem bank przy aptece Walgreens, powiedziałem kasjerowi, żeby dał mi z kasy wszystkie pięćdziesiątki, a powinienem kazać ma dać dwudziestki, bo jest ich znacznie więcej niż pięćdziesiątek. 
No dobra, czyli załapał, że się zgrywam.  


Brittany i Alex będą zmuszeni zmierzyć się z przeciwnościami i stereotypami. Na jakie poświęcenia będą gotowi się zdobyć? 

Autorce udało się świetnie wykreować postacie. Były tak realne i autentyczne, że bez problemu można było je polubić i z nimi związać. Rozdziały były pisane na zmianę z punktu widzenia Brittany i Alexa, co tylko w jeszcze lepszy sposób pozwoliło nam ich poznać. Jeśli ktoś się obawia, że książka to ckliwe gadanie o miłości przez trzysta stron to niech odrzuci obawy na bok. Oczywiście można przewidzieć jak to się potoczy, ale mimo to sposób w jaki to się działo był dla mnie niesamowity. Poza rodzącym się uczuciem naszej pary dzieją się inne ważne rzeczy. Nie jest to tylko książka o miłości. Zwraca również uwagę na rodzinę, przyjaźń, podziały społeczeństwa, porachunki gangów czy przełamywanie stereotypów. Idealna chemia sprawia, że zastanawiasz się nad tym, jak pozory mogą mylić. Autorce tak umiejętnie udało się przelać uczucia na kartki, że czułam je na sobie cały czas. Wszystko było tak prawdziwe i realne, to na pewno jednak z najlepszych powieści o miłości jakie czytałam. 

"W przypadku człowieka, na którym ci zależy, ból jest równie intensywny jak wcześniej szczęście."

Zważywszy na to, że Alex jest Latynosem  często pojawiały się wstawki w języku hiszpańskim, najczęściej właśnie w rozdziałach z punktu widzenia Alexa i jego rozmowach z kolegami. Jednak z żaden sposób nie utrudniały mi czytania. Nigdy nie uczyłam się hiszpańskiego, a nie miałam problemu z rozumieniem słówek typu 'amigo', 'Que paso?' czy ' estoy enamorado'. Najczęściej były one również tłumaczone obok. 
Zdaję sobie sprawę, że książka żadnym odkryciem i arcydziełem nie jest, ale moim własnym osobistym tak. Sama się dziwię, że aż tak bardzo mi się podobała wciągając w swój świat bez pamięci. Długo takiego bohatera jak Alex nie zapomnę. Polecam każdemu fanowi romansów, na pewno go nie zawiedzie. 


Ocena : 10/10

Seria Idealna Chemia :

1.>Idealna Chemia<
2. Rules of Attraction
3. Chain Reaction 

14 komentarze

  1. Ta druga okładka jest śliczna :o
    Lubię romanse, ale tylko takie konkretne. Widzę, ze on taki jest, więc może, może niedługo ją przeczytam :D

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, bardzo śliczną dziewczynę znaleźli do zdjęcia. To jeśli się nie mylę portugalskie wydanie.
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Nie lubię Romea i Julii, ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. Może kiedyś po nią siegnę, ale na razie chyba nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię Romea i Julii :)a ta historia tak na prawdę wcale mi jej nie przypomina, poza motywem, że pochodzą z "różnych światów"

      Usuń
  3. Raczej nie w moim guście. Chociaż intryguje mnie to, że Alex jest Latynosem. Uwielbiam Hiszpanię i zaciekawiły mnie te hiszpańskie "wstawki". Może kiedyś się na nią zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż jestem facetem, chociaż nie znoszę romansów, to jednak po przeczytaniu recenzji, sięgnę również po tą książkę, by stwierdzić czy rzeczywiście jest tak dobra jak opisuje nam ją Nikuś:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, zaintrygowałaś mnie! Mam tylko obawy, że fabuła może być trochę oklepana... Muszę się chyba przekonać na własnej skórze, ale skoro Tobie się tak podobała ta książka, to i ja kiedyś się skuszę
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę książkę, absolutnie cudowna! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedni piszą, że to świetna książka, inni, że największe dno... Cóż, wygląda na to, że muszę sama sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę powiedzieć, że zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Do tej pory starałam się omijać tę powieść szerokim łukiem, ponieważ obawiałam się zwykłego romansidła na miarę telenoweli brazylijskich :P A tu proszę, zapowiada się ciekawa lektura. Z pewnością rozejrzę się za nią w bibliotece :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się fabuła tej książki. Niby sztampowa a jednak ma coś w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam do tej pory mało pochlebne recenzje, ale widzę, ż emoże warto jednak spróbować. Przemyślę to. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie słyszałam o tej trylogii, a jednak zainteresowałaś mnie... Książka stanęła w niestety dłuuugiej kolejce :)

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mnie zaintrygowałaś. Chętnie przeczytam tę książkę, choć raczej rzadko sięgam po romanse :-)

    OdpowiedzUsuń