Ostatnie posty

Zachwyty i rozczarowania 2017 roku.

By 18:02


Witajcie kochani! Długo zastanawiałam się na stworzeniem tego zestawienia. Początkowo miałam go nie robić, bo do bloga wróciłam dopiero w grudniu. Ale przecież to nie znaczy, że nic nie czytałam cały rok. Czytałam! Ale znacznie mniej. Jednak wystarczająco, abym była w stanie wyłonić swoich faworytów w dwóch kategoriach - książki, które mnie zachwyciły i te, które rozczarowały w 2017 roku. Dodam dla jasności, że są to tytuły, które ja przeczytałam w minionym roku, a niekoniecznie zostały w nim wydane. 

Na początek 5 tytułów, które najbardziej przypadły mi do gustu. 


Red Rising. Gwiazda zaranna to świetne zakończenie trylogii. Spokojnie mogłabym umieścić tutaj jej wszystkie części. Nietuzinkowy pomysł i charyzmatyczni bohaterowie w klimacie Sci-fi. Kamieniarz Camilii Lackberg oczarował mnie misternie zaplanowaną zagadką i burzą emocji, którą we mnie wywołał. Dla fanów kryminałów pozycja idealna. Imperium ognia. Ember in the Ashes Sabaa Tahir to książka, która najbardziej mnie zaskoczyła. Sięgając po nią nie spodziewałam się aż tak dobrej historii. Doskonała powieść pełna akcji, miłości, poświęcenia i walki o wolność. Dziedzictwo ognia to trzecia części przygód słynnej zabójczyni. Co tu dużo mówi - jestem zachwycona fabułą, światem i magią tej serii. Na końcu najlepszej piątki umieściłam Collide Gail McHugh. Sama nie wiem co mnie tak zauroczyło w tej książce, ale nie potrafiłam jej odłożyć. Na pewno znajdziecie w tej powieści mnóstwo miłości, wątpliwości, wewnętrznego rozdarcia czy toksycznych relacji.   

 
Tytuły, które mnie zawiodły. 
 

Tych na szczęście było zdecydowanie mniej. Pierwszy tytuł to wychwalane przez wszystkich  Trzynaście powodów. Dla mnie ta książka to jedno wielkie nieporozumienie. Głupia bohaterka, infantylne powody, które miały popchnąć ją do samobójstwa. Nie tego się spodziewałam. Następnie mamy Sto imion Ceceli Ahern. Stwierdzenie, że to zła książka, może jest zbyt ostre. Ale po takiej autorce jak Ahern spodziewałam się o wiele więcej. Historia była po prostu nudna i mało ciekawa. Taki bardzo średni średniaczek. Żar nocy to historia po której nie spodziewałam się dużo, i też dużo nie otrzymałam. Sceny erotyczne przeplatane bardzo słabą fabułą, która w żadne sposób nie była rozwinięta. Nawet fani erotyków, nie będą zbytnio usatysfakcjonowani. Na koniec jedno z moich największych rozczarowań roku, jak nie całego życia, czyli Złodzieje snów. Drugi tom Kruczego cyklu tak mocno mnie zawiódł na każdej linii, że sama nie wiem czy przełamię się, aby sięgnąć po kolejne części i poznać zakończenie tego cyklu. 

A jak to wyglądało u Was? Pojawiły się tytuły, które mocno Was zachwyciły? Czy wręcz przeciwnie, zawiodły?  

0 komentarze