Tajemniczy mężczyzna - Kristen Ashley
[Przedpremierowo]
Tajemniczy mężczyzna
Kristen Ashley
Dream Man #1
Wydawnictwo: Akurat
Data premiery: 31.01.2018r.
Stron: 543
Od premiery sławetnego Greya minęło już dobre kilka lat, i wydawać by się mogło, że fala podobnych mu książek przeminie. Jednak nic z tego. Rynek erotyków ma się w dalszym ciągu świetnie i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to szybko zmienić. Czy da się zatem pokazać coś innego, intrygującego, czego nie miały setki podobnych publikacji? Jest to na pewno niesamowicie trudne zdanie, z którym nie do końca poradziła sobie Kristen Ashley.
Nic nie wskazywało na to, że wieczorny wypad do baru odmieni życie trzydziestotrzyletniej Gwen. Oczarowana nowo poznanym mężczyzną spędza z nim noc. Licząc na coś więcej niż przelotny romans Gwen zgadza się na więcej. I tak przez półtora roku. Jednak żadne więcej nie nadchodzi, bo kobieta nie zna nawet imienia kochanka. W międzyczasie Gwen zostaje zamieszana w gangsterskie porachunki swojej siostry, przez go grozi jej niebezpieczeństwo. Ochoczo ochraniać chce ją przywódca bandy motocyklistów, któremu wpadła w oko, ale także oczarowany nią miejscowy policjant. Tajemniczy mężczyzna postanawia się ujawnić, tylko czy nie będzie już za późno?
Niech Was nie zmyli czarujący mężczyzna z okładki i wymowny tytuł, bowiem Tajemniczy mężczyzna erotykiem nie jest. A jeśli jest to w bardzo znikomym stopniu. Sceny miłosnych uniesień można policzyć na palcach jednej ręki, a ich przedstawienie jest dosyć subtelne i ogólnikowe. Zdecydowanie góruje tutaj romans i to na nim autorka się skupia. Jednak mimo silnych starań Ashley jest on bardzo przeciętny. Relacja między Gwen i Tajemniczym mężczyzną nie wzbudziła we mnie żadnych głębszych odczuć. Nie czułam tej wielkiej chemii do której pisarka chciała nas przekonać. Fabuła jest typowa jak w tego typu powieściach i niczym nie zostaniemy zaskoczeni. Ona swoje już przeszła, on ma tajemnice. Dramaty, demony przeszłości i niepewność. Do tego dochodzi kilku innych, potencjalnych adoratorów. Przy trójkątach jestem skłonna to jeszcze zrozumieć - przy aż czterech wielbicielach jednocześnie jest to dla mnie irracjonalne. Mimo że lektura do najcieńszych nie należy nie dzieje się w niej zbyt wiele. Cały wątek gangsterski, który miał nas wprowadzić w poczucie zagrożenia i niebezpieczeństwa został potraktowany po macoszemu. Brakuje napięcia, które zdecydowanie powinno się pojawić w takiej sytuacji, w jakiej znalazła się główna bohaterka.
Za sprawą lekkiego i bardzo prostego pióra Ashley, Tajemniczego mężczyznę pochłania się w ekspresowym tempie. To bardzo niewymagająca lektura, która czyta się sama i nie trzeba przy niej zbytnio myśleć. Pisarka ma tendencję do zbytniej drobiazgowości, przy czym stosują ją w mało ciekawych sytuacjach. Potrafi przez pół strony opisywać jak Gwen pije kawę szczegółowo zaznaczając jak podnosi i odkłada kubek, a wydarzenia, które mogłyby być na prawdę ciekawe i dodać więcej akcji fabule (szczególnie chodzi mi o wydarzenia związane z wątkiem gangsterskim), streszcza w paru zdaniach.
Bohaterowie nie należą do tych, którzy na dłużej zostaną w naszej pamięci. Gwen nie jest postacią, w której się od razu zakochamy. Dlatego też dziwi mnie ten duży zlot adoratorów wokół niej, którzy są nią zainteresowani od pierwszego wejrzenia. Główna bohaterka zachowuje się jak nastolatka, a nie jak ponad trzydziestoletnia kobieta. Na szczęście z biegiem czasu odrobinę się zmienia, ale jej próżność lubi co jakiś czas dawać o sobie znać. Ciężko coś więcej powiedzieć o męskich bohaterach, bowiem oni są wszyscy tacy sami - piękni i przystojni, czasem niebezpieczni i groźni, ale tak naprawdę to w środku takie dobre, kochane chłopaki. Autorka nie poświęciła zbyt wiele czasu tworząc ich osobowości, przez co stanowią niejako tło dla Gwen. Dobrze, że Ashley nie zapomniała przy każdym spotkaniu napomknąć szczegółowo jak są ubrani i jak wyglądają.
Tajemniczy mężczyzna to historia, która została potraktowania nieco powierzchownie. Średni romans, słaby erotyk, jeszcze słabszy wątek gangsterski. Pisarka chciała zawrzeć wszystko w swojej powieści przez co nic nie gra tutaj do końca. Jest to jedna z tych książek, która ani nie grzeje ani nie ziębi - jest po prostu letnia. Nadaje się jednak świetnie jako niezobowiązujący umilacz czasu, którego po przeczytaniu szybko zapomnimy.
Za sprawą lekkiego i bardzo prostego pióra Ashley, Tajemniczego mężczyznę pochłania się w ekspresowym tempie. To bardzo niewymagająca lektura, która czyta się sama i nie trzeba przy niej zbytnio myśleć. Pisarka ma tendencję do zbytniej drobiazgowości, przy czym stosują ją w mało ciekawych sytuacjach. Potrafi przez pół strony opisywać jak Gwen pije kawę szczegółowo zaznaczając jak podnosi i odkłada kubek, a wydarzenia, które mogłyby być na prawdę ciekawe i dodać więcej akcji fabule (szczególnie chodzi mi o wydarzenia związane z wątkiem gangsterskim), streszcza w paru zdaniach.
Bohaterowie nie należą do tych, którzy na dłużej zostaną w naszej pamięci. Gwen nie jest postacią, w której się od razu zakochamy. Dlatego też dziwi mnie ten duży zlot adoratorów wokół niej, którzy są nią zainteresowani od pierwszego wejrzenia. Główna bohaterka zachowuje się jak nastolatka, a nie jak ponad trzydziestoletnia kobieta. Na szczęście z biegiem czasu odrobinę się zmienia, ale jej próżność lubi co jakiś czas dawać o sobie znać. Ciężko coś więcej powiedzieć o męskich bohaterach, bowiem oni są wszyscy tacy sami - piękni i przystojni, czasem niebezpieczni i groźni, ale tak naprawdę to w środku takie dobre, kochane chłopaki. Autorka nie poświęciła zbyt wiele czasu tworząc ich osobowości, przez co stanowią niejako tło dla Gwen. Dobrze, że Ashley nie zapomniała przy każdym spotkaniu napomknąć szczegółowo jak są ubrani i jak wyglądają.
Tajemniczy mężczyzna to historia, która została potraktowania nieco powierzchownie. Średni romans, słaby erotyk, jeszcze słabszy wątek gangsterski. Pisarka chciała zawrzeć wszystko w swojej powieści przez co nic nie gra tutaj do końca. Jest to jedna z tych książek, która ani nie grzeje ani nie ziębi - jest po prostu letnia. Nadaje się jednak świetnie jako niezobowiązujący umilacz czasu, którego po przeczytaniu szybko zapomnimy.
0 komentarze