Nerve - Jeanne Ryan
Nerve
Nie można zaprzeczyć, że w dzisiejszych czasach Internet stał się ogromną częścią naszego życia. Dodajemy nowe zdjęcia, filmiki. Chcemy pokazać się światu. Chcemy zaistnieć, zostać zauważonym. Popularność w sieci można zyskać bardzo szybko, wystarczy zrobić coś kontrowersyjnego, szokującego czy śmiesznego. Tylko, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, aby osiągnąć nasz cel?
Jeanne Ryan
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 31.08.2016r
Stron: 296
Nie można zaprzeczyć, że w dzisiejszych czasach Internet stał się ogromną częścią naszego życia. Dodajemy nowe zdjęcia, filmiki. Chcemy pokazać się światu. Chcemy zaistnieć, zostać zauważonym. Popularność w sieci można zyskać bardzo szybko, wystarczy zrobić coś kontrowersyjnego, szokującego czy śmiesznego. Tylko, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, aby osiągnąć nasz cel?
Nerve to nic innego jak gra internetowa, polegająca na podejmowaniu wyzwań. Główna bohaterka Vee postanawia wziąć w niej udział. Początkowe zdania mogą wydawać się łatwe, wystarczy jedynie odnaleźć w sobie odwagę. Z biegiem czasu jednak okazuje się, że wraz ze wzrostem nagród, poziom trudno znacząco wzrasta.
Ryan pokusiła się o tematykę bardzo na czasie. Przyznam, że to właśnie ta niebezpieczna gra spowodowała, że zapragnęłam zapoznać się z Nerve. Autorka nie marnuje czasu i już od pierwszy stron mknie z akcją dość szybko. Nie można zarzucić jej nudy. Dodatkowo każdy rozdział kończy się w taki sposób, że trudno nie czytać dalej. Jednak w moim odczuciu poziom napięcia przez całą książkę jest taki sam. Jedynie finał daje nam lekki skok adrenaliny. Fabuła w głównej mierze opiera się na wykonywaniu zadań, które..cóż, trochę inaczej sobie wyobrażałam. I nie jest to zaskoczenie pozytywne, bo wyzwania okazały się raczej mało porywające. Bardziej żenujące. Do tego wątki poboczne są bardzo słabo rozwinięte. To taka lekka historia, która toczy się prostoliniowo. Szkoda, że autorka nie pokusiła się chociażby o wyjaśnienie działania systemu gry.
Pierwszoosobowa narracja oczami Vee pozwala nam lepiej poznać dziewczynę. Ale w tym przypadku to sama nie wiem, chyba wolałabym jej nie poznawać. Zachowanie głównej bohaterki przyprawia o bóle głowy. Jest taka naiwna, uległa i łatwa do zmanipulowania. Może taki był zamysł autorki. Jednak z pozostałymi bohaterami nie jest lepiej. Niby każdy jest 'jakiś', a tak na prawdę można ich określić jednym czy dwoma epitetami. Do tego dochodzi jeszcze strasznie słaby i sztuczny wątek romantyczny. Vee i Ian zakochują się w sobie po zamienieniu paru zdań. Nie znają się wcale, a można odnieść wrażenie, że są ze sobą wiele lat i zrobią dla siebie wszystko.
Nerve nie jest złą książka, ale posiada wiele wad. Nastoletni czytelnik (do którego docelowo jest skierowana) na pewno spojrzy na nią przychylniejszym okiem. Dzieło Ryan ma charakter rozrywkowy i raczej nie zmieni naszego postrzegania świata, ale w dość ciekawy, może lekko przerysowany sposób pokaże ciemniejsze oblicze Internetu. Pomysł na fabułę jest najsilniejszą stroną powieści. Wykonanie niestety lekko kuleje. Mimo to nie uważam czasu spędzonego z Nerve za stracony. Historia na prawdę potrafi wciągnąć i dostarczyć sporej dozy rozrywki.
Ryan pokusiła się o tematykę bardzo na czasie. Przyznam, że to właśnie ta niebezpieczna gra spowodowała, że zapragnęłam zapoznać się z Nerve. Autorka nie marnuje czasu i już od pierwszy stron mknie z akcją dość szybko. Nie można zarzucić jej nudy. Dodatkowo każdy rozdział kończy się w taki sposób, że trudno nie czytać dalej. Jednak w moim odczuciu poziom napięcia przez całą książkę jest taki sam. Jedynie finał daje nam lekki skok adrenaliny. Fabuła w głównej mierze opiera się na wykonywaniu zadań, które..cóż, trochę inaczej sobie wyobrażałam. I nie jest to zaskoczenie pozytywne, bo wyzwania okazały się raczej mało porywające. Bardziej żenujące. Do tego wątki poboczne są bardzo słabo rozwinięte. To taka lekka historia, która toczy się prostoliniowo. Szkoda, że autorka nie pokusiła się chociażby o wyjaśnienie działania systemu gry.
Pierwszoosobowa narracja oczami Vee pozwala nam lepiej poznać dziewczynę. Ale w tym przypadku to sama nie wiem, chyba wolałabym jej nie poznawać. Zachowanie głównej bohaterki przyprawia o bóle głowy. Jest taka naiwna, uległa i łatwa do zmanipulowania. Może taki był zamysł autorki. Jednak z pozostałymi bohaterami nie jest lepiej. Niby każdy jest 'jakiś', a tak na prawdę można ich określić jednym czy dwoma epitetami. Do tego dochodzi jeszcze strasznie słaby i sztuczny wątek romantyczny. Vee i Ian zakochują się w sobie po zamienieniu paru zdań. Nie znają się wcale, a można odnieść wrażenie, że są ze sobą wiele lat i zrobią dla siebie wszystko.
Nerve nie jest złą książka, ale posiada wiele wad. Nastoletni czytelnik (do którego docelowo jest skierowana) na pewno spojrzy na nią przychylniejszym okiem. Dzieło Ryan ma charakter rozrywkowy i raczej nie zmieni naszego postrzegania świata, ale w dość ciekawy, może lekko przerysowany sposób pokaże ciemniejsze oblicze Internetu. Pomysł na fabułę jest najsilniejszą stroną powieści. Wykonanie niestety lekko kuleje. Mimo to nie uważam czasu spędzonego z Nerve za stracony. Historia na prawdę potrafi wciągnąć i dostarczyć sporej dozy rozrywki.
0 komentarze