Ostatnie posty

Piekielna miłość - K.N. Haner

By 13:00 , , ,

Piekielna miłość
K.N. Haner
Seria mafijna #2
Wydawnictwo: editio
Data premiery: 23.05.2018r.
Stron: 381



Pierwszy tom serii mafijnej okazała się niezwykle emocjonującą i angażującą lekturą, której zakończenie wbija w fotel pozostawiając czytelnika w szoku i ogromnej niepewności. K.N. Haner pokazuje, że ma wiele pomysłów jak zmienić życie bohaterów w koszmar, a Piekielna miłość doskonale to potwierdza. 

Nicole ma już za sobą wiele traumatycznych przeżyć, ale los nie jest dla niej łaskawy i właśnie szykuje nowy horror. Dziewczyna trafiła do domu publicznego w Meksyku, gdzie jest faszerowana tabletkami od których się szybko uzależnia, bowiem pozwalają jej zapomnieć oraz zagłuszyć ból i smutek. Jej nowo narodzonego dziecka przy niej nie ma i nie wie co się z nim dzieje. Natomiast Marcus nie poprzestaje w poszukiwaniach Nicole. Poruszy niebo i ziemię, aby odnaleźć ukochaną. Wie, że za tymi całymi podłościami stoi Alexander i nie ma zamiaru mu odpuścić. Czy w pozbawionej zasad mafijnej rzeczywistości jest miejsce na zaznanie odrobiny szczęścia? Czy Nicole odnajdzie swojego syna? I najważniejsze, czy miłość tej dwójki ma szansę przetrwać w tym okrutnym świecie?   

Piekielna miłość to istny wulkan pod względem emocji i dramatycznych momentów. Niezwykle ekscytujące, seksowne, ale także brutalne i mroczne zakończenie historii Nicole i Marcusa. Autorka już niejednokrotnie pokazała, że nie oszczędza swoich bohaterów gotując im prawdziwe piekło na ziemi. I tym razem nie było inaczej. Fabuła naszpikowana jest mnóstwem wydarzeń przyspieszających bicie serca oraz zaskakującymi zwrotami akcji. Do samego końca nie wiadomo, czy dane będzie Marcusowi i Nicole spędzić w spokoju razem resztę życia. Poza świetnie trzymającym napięcie wątkiem mafijnym Piekielna miłość to również spora dawka erotyki i miłosnych dylematów. Tak jak miało to miejsce w pierwszym tomie, tak i tutaj, trzeba być przygotowanym na to, że pisarka nie owija w bawełnę, a wszystkie intymne sceny opisuje pikantnie, ostro, nie szczędząc wulgaryzmów. To nie jest na pewno książka dla każdego, ale fani mocnych wrażeń mają tutaj czego szukać. Czasami można mieć pewne wątpliwości co ogólnej realności fabuły; za dużo trochę cudownych zbiegów okoliczności, a wyjście z opresji przychodzi zbyt gładko, jednak lekko przymykając na to oko można cieszyć się szalenie wciągającą lekturą. 


Kreacje bohaterów stanowią niewątpliwie znaczący element powieści. Szybko można wyczuć, że K.N. Haner stawia przede wszystkim na uczucia, wewnętrzne dylematy oraz moralne rozterki. Pierwszoosobowa narracja oczami Nicole i Marcusa, a także sporadycznie innych bohaterów, pozwala dogłębnie wniknąć w ich umysły i poznać wszystkie pragnienia, obawy, lęki, cele czy fantazje. A jest co poznawać, bowiem autorka nie szczędzi w opisach myśli i emocji. Dużo tutaj wewnętrznym monologów i osobistych rozważań. Portret psychologiczny Nicole wzbudza na pewno najwięcej kontrowersji. Mimo że dziewczyna przeszła dużo złego, to trudno jej współczuć. Aż chce się powiedzieć 'dobrze Ci tak, skoro jesteś tak głupia', bo niestety tak durną i niemądrą bohaterkę nie często się spotyka. Nie raz chce się nią potrząsnąć, aby się obudziła i zmądrzała. Dużo za to nadrabia postać Markusa. Pisarka dała mu szansę pokazać swoje prawdziwe oblicze, zmienić się i zacząć kierować innymi priorytetami. Ich miłość jest niczym przejażdżka na rollercoasterze. Mnóstwo zakrętów, zawirowań i niepewności o to, co czeka za skrętem. Miłość niezwykle namiętna i ognista. Po prostu piekielna miłość. 

Finałowy tom serii mafijnej to wyśmienite zwieńczenie historii Nicole i Magnusa. K.N. Haner zabiera czytelnika w zmysłową podróż do gangsterskiego świata, gdzie uczucia i miłość nie mają racji bytu. Będzie pikantnie, brutalnie i szalenie niebezpiecznie. Jeśli Zakazany układ skradł Wasze serca musicie koniecznie dać szansę kontynuacji, bowiem było to dopiero preludium koszmaru, który autorka stworzyła dla swoich bohaterów. Aż strach pomyśleć czego doczekamy w kolejnych książkach pisarki.

               
Wcześniejsza część:

 

0 komentarze