Mała baletnica - Wiktor Mrok
Mała baletnica
Wiktor Mrok
Wydawnictwo: Initium
Data premiery: 07.06.2018r.
Stron: 587
"Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze." Słowa Wisławy Szymborskiej wydają się idealnie odnosić do nowej powieści Wiktora Mroka, która zaczerpnęła z ludzkiej egzystencji to co najgorsze. Mała baletnica obnaży mroczny świat dziecięcej pornografii, po którego odkryciu na wiele spraw już nie spojrzy się tak samo.
Współczesna Rosja. Do brutalnego zabójstwa kobiety zostaje przydzielona ekipa moskiewskiej policji pod dowództwem major Alony. Grupa śledcza stopniowo łącząc fakty odkrywa powiązanie zamordowanej z produkcją dziecięcej pornografii. Coraz dalsze zagłębianie się w temat ujawni związki ze zdarzeniami z przeszłości, których początki sięgają lat 90-tych. Śledztwo z dnia na dzień utrudnia się. Zamieszanie polityków i byłych agentów KGB, zwiastuje głośny skandal, jednak pojawia się tajemniczy mściciel, który nie pozwoli, aby sprawa wypłynęła na światło dzienne.
Mała baletnica to nic innego jak kryminał, w którym autor ukazuje rozwój tzw. child porn industry oraz pracę grupy śledczej, która doprowadziła do jego zakończenia. Autor oferuje nam szczegółowy zapis dochodzenia, dzień po dniu, w którym każdy jeden trop i poszlaka będą dokładnie analizowane. Niewątpliwie tym co wyróżnia dzieło Mroka na tyle innych kryminałów jest fakt, że wiele niewiadomych dla policjantów zajmujących się tą sprawą, dla nas nie stanowi zagadki. To samo tyczy się zakończenia, które zdradza już sam blurb. Nie sprawiło to jednak, że powieść czyta się z mniejszym zainteresowaniem czy entuzjazmem. Historia niesamowicie wciąga i z każdą stroną czytelnik chce poznać dalszy rozwój wypadków. Małe 'ale' można mieć do braku punktu kulminacyjnego czy jakiegokolwiek mocniejszego wydarzenia, które podniosły odrobinę wyżej wskaźnik adrenaliny, bowiem Mała baletnica ma bardzo jednostajny poziom pod względem napięcia. Po książce, którą reklamuje się wielkimi drukowanymi literami - 'WSTRZĄSAJĄCA', oczekiwałam czegoś znacznie bardziej szokującego i przerażającego.
Ale też nie było tak, że Mrok przedstawił problem powierzchownie. Autor porusza bardzo trudny temat i osoby nadwrażliwe w kwestii wykorzystywania dzieci na pewno powinny dwa razy zastanowić się czy to jest odpowiedni tytuł dla nich. Jednak, mimo że nie było tutaj owijania w bawełnę i pisarz dokładnie przedstawia czego doświadczyły dziewczynki, to robi to w tak delikatny i taktowny sposób, że choćbym bardzo się starała to nie targnęło to zbyt mocno moimi uczuciami. Aczkolwiek sam fakt, że jest to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach dość znacząco wpływa na odczucia czytelnika. Gdyby nie to, to myślę, że znacznie słabiej bym ją oceniła pod względem emocjonalnym. Jedyne czego mi zabrakło w tej kwestii i co pragnęłam ujrzeć na ostatnich stronach to informacja, co jest prawdą a co fikcją. Niestety takiej notki nie znajdziemy, a szkoda.
Wydawać by się mogło że utwór o takiej tematyce jak Mała baletnica będzie ociekał smutkiem i ciężką atmosferą, tymczasem wiele razy jest wręcz przeciwnie. Wszystko za sprawą świetnej ekipy śledczej, która potrafi rozbawić swoimi docinkami, żartami i ciętym językiem. Autorowi udało się stworzyć całą paletę intrygujących i pełnowymiarowych postaci, które stanowią duży atut dzieła Mroka. Mimo że różnią się pod bardzo wieloma względami to zawodowo idealnie się uzupełniają tworząc wyjątkowy zespół. Wielką przyjemnością byłoby móc uczestniczyć w innej prowadzonej przez nich sprawie.
Mała baletnica, mimo że nie jest powieścią doskonałą to pozycja warta uwagi dla wielu fanów kryminalnych klimatów oraz historii opartych na realnych wydarzeniach. Autor prowadząc dwutorową akcję przedstawia kulisty powstawania imperium dziecięcej pornografii oraz jego upadek. Porusza ważne kwestie dające do myślenia i zwraca uwagę na istotne fakty, tj. łatwość pozyskiwania dzieci i namawiania ich do współpracy czy luki prawne, którymi prześlizguje się wiele treści o wątpliwej moralności. Zapewne czytelnicy poszukujący zawiłej zagadki i dreszczyku niepewności będą zawiedzeni, jednakże nie jest to typowy kryminał i pewne braki nadrabia innymi zaletami. Warto dać mu szansę.
"Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze." Słowa Wisławy Szymborskiej wydają się idealnie odnosić do nowej powieści Wiktora Mroka, która zaczerpnęła z ludzkiej egzystencji to co najgorsze. Mała baletnica obnaży mroczny świat dziecięcej pornografii, po którego odkryciu na wiele spraw już nie spojrzy się tak samo.
Współczesna Rosja. Do brutalnego zabójstwa kobiety zostaje przydzielona ekipa moskiewskiej policji pod dowództwem major Alony. Grupa śledcza stopniowo łącząc fakty odkrywa powiązanie zamordowanej z produkcją dziecięcej pornografii. Coraz dalsze zagłębianie się w temat ujawni związki ze zdarzeniami z przeszłości, których początki sięgają lat 90-tych. Śledztwo z dnia na dzień utrudnia się. Zamieszanie polityków i byłych agentów KGB, zwiastuje głośny skandal, jednak pojawia się tajemniczy mściciel, który nie pozwoli, aby sprawa wypłynęła na światło dzienne.
Mała baletnica to nic innego jak kryminał, w którym autor ukazuje rozwój tzw. child porn industry oraz pracę grupy śledczej, która doprowadziła do jego zakończenia. Autor oferuje nam szczegółowy zapis dochodzenia, dzień po dniu, w którym każdy jeden trop i poszlaka będą dokładnie analizowane. Niewątpliwie tym co wyróżnia dzieło Mroka na tyle innych kryminałów jest fakt, że wiele niewiadomych dla policjantów zajmujących się tą sprawą, dla nas nie stanowi zagadki. To samo tyczy się zakończenia, które zdradza już sam blurb. Nie sprawiło to jednak, że powieść czyta się z mniejszym zainteresowaniem czy entuzjazmem. Historia niesamowicie wciąga i z każdą stroną czytelnik chce poznać dalszy rozwój wypadków. Małe 'ale' można mieć do braku punktu kulminacyjnego czy jakiegokolwiek mocniejszego wydarzenia, które podniosły odrobinę wyżej wskaźnik adrenaliny, bowiem Mała baletnica ma bardzo jednostajny poziom pod względem napięcia. Po książce, którą reklamuje się wielkimi drukowanymi literami - 'WSTRZĄSAJĄCA', oczekiwałam czegoś znacznie bardziej szokującego i przerażającego.
Ale też nie było tak, że Mrok przedstawił problem powierzchownie. Autor porusza bardzo trudny temat i osoby nadwrażliwe w kwestii wykorzystywania dzieci na pewno powinny dwa razy zastanowić się czy to jest odpowiedni tytuł dla nich. Jednak, mimo że nie było tutaj owijania w bawełnę i pisarz dokładnie przedstawia czego doświadczyły dziewczynki, to robi to w tak delikatny i taktowny sposób, że choćbym bardzo się starała to nie targnęło to zbyt mocno moimi uczuciami. Aczkolwiek sam fakt, że jest to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach dość znacząco wpływa na odczucia czytelnika. Gdyby nie to, to myślę, że znacznie słabiej bym ją oceniła pod względem emocjonalnym. Jedyne czego mi zabrakło w tej kwestii i co pragnęłam ujrzeć na ostatnich stronach to informacja, co jest prawdą a co fikcją. Niestety takiej notki nie znajdziemy, a szkoda.
Wydawać by się mogło że utwór o takiej tematyce jak Mała baletnica będzie ociekał smutkiem i ciężką atmosferą, tymczasem wiele razy jest wręcz przeciwnie. Wszystko za sprawą świetnej ekipy śledczej, która potrafi rozbawić swoimi docinkami, żartami i ciętym językiem. Autorowi udało się stworzyć całą paletę intrygujących i pełnowymiarowych postaci, które stanowią duży atut dzieła Mroka. Mimo że różnią się pod bardzo wieloma względami to zawodowo idealnie się uzupełniają tworząc wyjątkowy zespół. Wielką przyjemnością byłoby móc uczestniczyć w innej prowadzonej przez nich sprawie.
Mała baletnica, mimo że nie jest powieścią doskonałą to pozycja warta uwagi dla wielu fanów kryminalnych klimatów oraz historii opartych na realnych wydarzeniach. Autor prowadząc dwutorową akcję przedstawia kulisty powstawania imperium dziecięcej pornografii oraz jego upadek. Porusza ważne kwestie dające do myślenia i zwraca uwagę na istotne fakty, tj. łatwość pozyskiwania dzieci i namawiania ich do współpracy czy luki prawne, którymi prześlizguje się wiele treści o wątpliwej moralności. Zapewne czytelnicy poszukujący zawiłej zagadki i dreszczyku niepewności będą zawiedzeni, jednakże nie jest to typowy kryminał i pewne braki nadrabia innymi zaletami. Warto dać mu szansę.
Współczesna Rosja. Do brutalnego zabójstwa kobiety zostaje przydzielona ekipa moskiewskiej policji pod dowództwem major Alony. Grupa śledcza stopniowo łącząc fakty odkrywa powiązanie zamordowanej z produkcją dziecięcej pornografii. Coraz dalsze zagłębianie się w temat ujawni związki ze zdarzeniami z przeszłości, których początki sięgają lat 90-tych. Śledztwo z dnia na dzień utrudnia się. Zamieszanie polityków i byłych agentów KGB, zwiastuje głośny skandal, jednak pojawia się tajemniczy mściciel, który nie pozwoli, aby sprawa wypłynęła na światło dzienne.
Mała baletnica to nic innego jak kryminał, w którym autor ukazuje rozwój tzw. child porn industry oraz pracę grupy śledczej, która doprowadziła do jego zakończenia. Autor oferuje nam szczegółowy zapis dochodzenia, dzień po dniu, w którym każdy jeden trop i poszlaka będą dokładnie analizowane. Niewątpliwie tym co wyróżnia dzieło Mroka na tyle innych kryminałów jest fakt, że wiele niewiadomych dla policjantów zajmujących się tą sprawą, dla nas nie stanowi zagadki. To samo tyczy się zakończenia, które zdradza już sam blurb. Nie sprawiło to jednak, że powieść czyta się z mniejszym zainteresowaniem czy entuzjazmem. Historia niesamowicie wciąga i z każdą stroną czytelnik chce poznać dalszy rozwój wypadków. Małe 'ale' można mieć do braku punktu kulminacyjnego czy jakiegokolwiek mocniejszego wydarzenia, które podniosły odrobinę wyżej wskaźnik adrenaliny, bowiem Mała baletnica ma bardzo jednostajny poziom pod względem napięcia. Po książce, którą reklamuje się wielkimi drukowanymi literami - 'WSTRZĄSAJĄCA', oczekiwałam czegoś znacznie bardziej szokującego i przerażającego.
Ale też nie było tak, że Mrok przedstawił problem powierzchownie. Autor porusza bardzo trudny temat i osoby nadwrażliwe w kwestii wykorzystywania dzieci na pewno powinny dwa razy zastanowić się czy to jest odpowiedni tytuł dla nich. Jednak, mimo że nie było tutaj owijania w bawełnę i pisarz dokładnie przedstawia czego doświadczyły dziewczynki, to robi to w tak delikatny i taktowny sposób, że choćbym bardzo się starała to nie targnęło to zbyt mocno moimi uczuciami. Aczkolwiek sam fakt, że jest to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach dość znacząco wpływa na odczucia czytelnika. Gdyby nie to, to myślę, że znacznie słabiej bym ją oceniła pod względem emocjonalnym. Jedyne czego mi zabrakło w tej kwestii i co pragnęłam ujrzeć na ostatnich stronach to informacja, co jest prawdą a co fikcją. Niestety takiej notki nie znajdziemy, a szkoda.
Wydawać by się mogło że utwór o takiej tematyce jak Mała baletnica będzie ociekał smutkiem i ciężką atmosferą, tymczasem wiele razy jest wręcz przeciwnie. Wszystko za sprawą świetnej ekipy śledczej, która potrafi rozbawić swoimi docinkami, żartami i ciętym językiem. Autorowi udało się stworzyć całą paletę intrygujących i pełnowymiarowych postaci, które stanowią duży atut dzieła Mroka. Mimo że różnią się pod bardzo wieloma względami to zawodowo idealnie się uzupełniają tworząc wyjątkowy zespół. Wielką przyjemnością byłoby móc uczestniczyć w innej prowadzonej przez nich sprawie.
Mała baletnica, mimo że nie jest powieścią doskonałą to pozycja warta uwagi dla wielu fanów kryminalnych klimatów oraz historii opartych na realnych wydarzeniach. Autor prowadząc dwutorową akcję przedstawia kulisty powstawania imperium dziecięcej pornografii oraz jego upadek. Porusza ważne kwestie dające do myślenia i zwraca uwagę na istotne fakty, tj. łatwość pozyskiwania dzieci i namawiania ich do współpracy czy luki prawne, którymi prześlizguje się wiele treści o wątpliwej moralności. Zapewne czytelnicy poszukujący zawiłej zagadki i dreszczyku niepewności będą zawiedzeni, jednakże nie jest to typowy kryminał i pewne braki nadrabia innymi zaletami. Warto dać mu szansę.
0 komentarze