Dzisiaj należy do mnie - Agnieszka Dydycz
Dzisiaj należy do mnie ♥ Agnieszka Dydycz ♥ Wydawnictwo MUZA S.A. ♥ Data premiery: 17.04.2019 ♥ Stron: 475
Ciężko było mi przejść obojętnie obok książki z tak piękną okładką, mimo że powieści obyczajowe znajdują się daleko od mojego centrum zainteresowań. Z drugiej jednak strony po zapoznaniu się z opisem, czułam, że nie będzie to zwykła obyczajówka, i miałam rację. Dzisiaj należy do mnie to książka na swój sposób nietypowa.
W swojej najnowszej powieści Agnieszka Dydycz zabiera nas w pełną doświadczeń i emocji podróż zwaną życiem. Nietypowy sposób budowania fabuły oparty na czasie przeszłym przywodzi na myśl wspomnienia, które zdradza nam główna bohaterka. Co za tym idzie, siła tej narracji opiera się nie na bogatym opisie uczuć i przeżyć, a trafnej i niejako chłodnej refleksji na którą może sobie po latach pozwolić protagonistka. Kama szybko zdobywa sympatię czytelnika dzięki swojej zwyczajności, która pozwala na utożsamienie się z nią i dojrzenie w jej historii wspólnym elementów z własnym życiem. Kobieta spowiada się ze swojej przeszłości, opowiada o najszczęśliwszych chwilach, ale również tych przynoszących ogromny ból. O sukcesach i porażkach. A wszystko to z nieopisaną dozą optymizmu, pełną przemyśleń, inspiracji i życiowych prawd. Dodatkowo równolegle z losami Kamy poznajemy kawałek życia Sophie Maddeline - służącej, której spokojne życie przerwała Rewolucja Francuska. Poznajemy Teodozję - zielarkę, która została zmuszona do ucieczki, po oskarżeniu o czary oraz Marka, który wraz z żoną wyruszył w wielomiesięczną podróż w poszukiwaniu nowego domu i lepszego życia. A to wszystko dzięki snom głównej bohaterki, które niejednokrotnie pojawiały się w momencie, gdy ich najbardziej potrzebowała.
Dzisiaj należy do mnie to wielowymiarowa powieść o miłości, przyjaźni, rodzinie i czerpaniu z życia radości. Kama z wielką lekkością i szczerością opowiada swoją historię, która nie daje recepty na szczęście, ale ze sporą subtelnością, a jednocześnie trafnością przypomina nam, że liczy się tu i teraz i zawsze po burzy wychodzi słońce. Główna bohaterka nie ocenia swojej przeszłości ani spotkanych ludzi. Nie krytykuje ówczesnego postępowania, nie narzuca swojego zdania. Pozwala czytelnikowi samemu wysunąć wnioski i dojrzeć to, co niezauważalne na pierwszy rzut oka. Polecam wszystkim fanom słodko - gorzki historii, które potrafią bawić i wzruszyć, jednocześnie niosąc ze sobą przesłanie.
„Życie nauczyło mnie już, żeby cenić to, co mam, a nie zamartwiać się tym, czego mi brak. Albo może tak mi się tylko wydaje, bo za każdym razem muszę sobie o tym przypominać.”
W swojej najnowszej powieści Agnieszka Dydycz zabiera nas w pełną doświadczeń i emocji podróż zwaną życiem. Nietypowy sposób budowania fabuły oparty na czasie przeszłym przywodzi na myśl wspomnienia, które zdradza nam główna bohaterka. Co za tym idzie, siła tej narracji opiera się nie na bogatym opisie uczuć i przeżyć, a trafnej i niejako chłodnej refleksji na którą może sobie po latach pozwolić protagonistka. Kama szybko zdobywa sympatię czytelnika dzięki swojej zwyczajności, która pozwala na utożsamienie się z nią i dojrzenie w jej historii wspólnym elementów z własnym życiem. Kobieta spowiada się ze swojej przeszłości, opowiada o najszczęśliwszych chwilach, ale również tych przynoszących ogromny ból. O sukcesach i porażkach. A wszystko to z nieopisaną dozą optymizmu, pełną przemyśleń, inspiracji i życiowych prawd. Dodatkowo równolegle z losami Kamy poznajemy kawałek życia Sophie Maddeline - służącej, której spokojne życie przerwała Rewolucja Francuska. Poznajemy Teodozję - zielarkę, która została zmuszona do ucieczki, po oskarżeniu o czary oraz Marka, który wraz z żoną wyruszył w wielomiesięczną podróż w poszukiwaniu nowego domu i lepszego życia. A to wszystko dzięki snom głównej bohaterki, które niejednokrotnie pojawiały się w momencie, gdy ich najbardziej potrzebowała.
Dzisiaj należy do mnie to wielowymiarowa powieść o miłości, przyjaźni, rodzinie i czerpaniu z życia radości. Kama z wielką lekkością i szczerością opowiada swoją historię, która nie daje recepty na szczęście, ale ze sporą subtelnością, a jednocześnie trafnością przypomina nam, że liczy się tu i teraz i zawsze po burzy wychodzi słońce. Główna bohaterka nie ocenia swojej przeszłości ani spotkanych ludzi. Nie krytykuje ówczesnego postępowania, nie narzuca swojego zdania. Pozwala czytelnikowi samemu wysunąć wnioski i dojrzeć to, co niezauważalne na pierwszy rzut oka. Polecam wszystkim fanom słodko - gorzki historii, które potrafią bawić i wzruszyć, jednocześnie niosąc ze sobą przesłanie.
0 komentarze