Proroctwo sióstr - Michelle Zink
Autor: Michelle Zink
Seria: Proroctwo sióstr
#1
Wydawnictwo: Telbit
Data wydania:
21.10.2009
Strony: 367
Więź łącząca bliźnięta często wzbudza zaciekawienie. Mawia się, że dwójkę osób wyglądających tak samo łączą szczególne relacje, których nie da się jednoznacznie wytłumaczyć. Współodczuwanie tych samych stanów emocjonalnych, jednakowe problemy zdrowotne w podobnym czasie czy porozumiewanie się bez słów - to niektóre ze zjawisk, o których się mówi w stosunku do bliźniąt. Ale czy ten sam kod DNA daje nam podstawy do twierdzenia, że rodzeństwo poza takim samym wyglądem będzie miało również ten sam charakter i osobowość? Czy tak bliskie sobie osoby zawsze dokonają tego samego wyboru i staną po tej samej stronie?
Michelle Zink to amerykańska pisarka, która zadebiutowała na rynku wydawniczym Proroctwem sióstr. Jest to pierwszy tom trylogii pod tym samym tytułem opowiadający o nastoletnich siostrach Milthrope. Historia rozpoczyna się od dość smutnego wydarzenia jakim jest pogrzeb ojca dziewczyn. Lia i Alice, które straciły już wcześniej matkę zostały teraz sierotami. Wraz ze śmiercią rodzica Lia zaczyna odkrywać fakty świadczących o legendarnym proroctwie, którego jest częścią. Pradawna przepowiednia, która obraca przeciw sobie kolejne pokolenia sióstr i tym razem ustawia Lie i Alice po przeciwnych stronach muru. Jedna jest bramą, przez która zło ma dostać się do naszego świata. Druga to strażniczka, która ma do tego nie dopuścić. Komu zaufa Lia, jeśli nie może już swojej siostrze? Czy uda się jej rozwiązać zagadkę przed Alice?
Lektura Proroctwa sióstr zabiera nas do roku 1890, w którym rozpoczyna się akcja książki. Wiek XIX to świetny czas, aby osadzić w nim fabułę powieści, jednak autorka nie wykorzystała do końca jego potencjału. Nie odczuwa się klimatu tamtych lat, niejednokrotnie ma się wrażenie, że akcja ma miejsce w dzisiejszych czasach. I nawet gdyby tak było, nie wiele w dziele Zink by się zmieniło. Trochę to przykre, ale muszę stwierdzić, że Proroctwo sióstr jest w zasadzie o niczym. Przez 3/4 książki nie dzieje się praktycznie nic, co zatem sprawia że tempo akcji jest zerowe. Nie doświadczymy emocjonujących zwrotów akcji czy nieodpartej chęci odkrycia prawdy, czego powodem jest dość znaczna przewidywalność historii. Już na początku lektury można domyślić się wielu rzeczy, które przyjdzie odkryć głównej bohaterce za kilka rozdziałów. Zaskoczyć może, aczkolwiek nie musi, samo zakończenie. Autorka posunęła się do czegoś, czego się po niej nie spodziewałam. Niestety cała powieść wydaje się być bardzo prostą opowiastką, którą streścić można w kilku zdaniach.
Pierwszoosobowa narracja prowadzona przez Lie pozwala nam spojrzeć na historię jej oczami. Kreacja bohaterów wyszła pisarce dość poprawnie. Mimo, że główna bohaterka przez większość książki błądzi w swojej niewiedzy i próbuje odkryć prawdę o proroctwie to nie wypadło to irytująco. Różnica między siostrami została dość wyraźnie ukazana. Można dość szybko dostrzec, że Alice wie więcej niż Lia i będzie starała się wykorzystać swoją przewagę. Czytając opis dzieła Zink wyobrażałam sobie jednak Proroctwo sióstr trochę inaczej. Od zwrotu 'śmiertelny wróg' oczekiwałam prawdziwej siostrzanej walki, a nie bliźniaczek, które ze sobą mieszkają i między śniadaniem a obiadem rzucają sobie tylko nieprzyjemne spojrzenia.
Pośród tego wszystkie co nie do końca przypadło mi do gustu pochwalić mogę autorkę za styl. Podobał mi się. Zink pisze ładnym, prostym językiem, aczkolwiek nie używa słów potocznych. Jak na debiut jej warsztat pisarki jest bardzo dobry, dzięki czemu lekturę pochłania się w bardzo szybkim tempie.
Proroctwo sióstr nie spełniło do końca moich oczekiwań. Mimo, że główna bohaterka zmaga się z ciężkim problemem to historia została bardzo spłycona. Podczas lektury nie odczujemy mrocznej, gotyckiej atmosfery tak, jak jest to sugerowane. Sam pomysł zasługuje na dużym plus - bliźniaki, które stają przeciwko sobie to na pewno coś innego, niż wszystkie inne młodzieżówki z którymi mamy do czynienia. Jednak sam zamysł nie obroni fabuły, która mocno kuleje. Książka skierowana jest do młodzieży i myślę, że ta docelowa grupa może bardziej przychylnie na nią spojrzeć.
Ocena: 4/10
1. >Proroctwo sióstr<
3. Krąg ognia
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,8cm)
36 komentarze
Już wiele razy słyszałam o tej książce i nie spodziewałam się tak słabej oceny, ale w takim razie chyba sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z wieloma pochlebnymi opiniami, więc książka może się podobać. Może jestem już za stara na tak proste historyjki. :)
UsuńNiko coś w tym jest, starość dosłownie z Ciebie emanuje ;)
UsuńCoś w tym jest, bo mimo, że bardzo lubię młodzieżowe powieści to coraz więcej zaczyna mi w nich przeszkadzać. Ale możliwe, że powodem tego jest również fakt, że coraz więcej tytułów znam i mogę porównywać do innych. :)
UsuńŚrednia książka... hmm... nie ciągnie mnie ;/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wielką chęć na tę serię :D Teraz widzę, że nie warto :)
OdpowiedzUsuńWidziałam chyba w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie książka ta wcale nie jest zła, ale trafnie zauważyłaś, że cała ta walka i rywalizacja sprowadza się do krzywych spojrzeń i podbieraniu jedna drugiej jakichś drobiazgów. Akcja troszkę rozkręca się w II tomie :)
OdpowiedzUsuńTo tyle dobrze, że w II będzie lepiej, bo mam cała trylogię z biblioteki i w niedługim czasie zabiorę się za kontynuację :)
UsuńNie czuję się zachęcona, więc... czytać nie będę:) Szkoda, że książka Cię rozczarowała:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie jest najlepsza, bo sam pomysł wydaje się ciekawy.
OdpowiedzUsuńNie mój target, też jestem za stara ;)
OdpowiedzUsuńOjj, nie dla mnie, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńZmartwiłaś mnie, gdyż jakiś czas temu dostałam tę książkę w prezencie i z opisu na tylnej okładce wynikało, że będzie to całkiem interesująca lektura, ale jak widać po twojej recenzji, niestety tak nie jest. Szkoda, oj wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńZawsze są szanse, że Tobie książka przypadnie dużo bardziej do gustu :)
UsuńTo prawda, szanse są, ale nieco słabe :) Niemniej jednak może kiedyś zaryzykuje.
UsuńCzyli książka nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńRaczej zrezygnuję.
OdpowiedzUsuń:) przykro mi, że książka nie zachwyciła :( mam nadzieję, że następna lektura będzie lepsza :)
OdpowiedzUsuńszkoda,że tka niska ocena , w takim razie nie ma sensu się do niej zabierać -przynajmniej na dzień dzisiejszy .. ;)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu miałam tę książkę wypożyczoną z biblioteki, ale tak się złożyło że nie zdążyłam jej przeczytać (poznawałam inne powieści:)), bo musiałam ją oddać. Wygląda na to, że dobrze - że tak się stało ;)
OdpowiedzUsuńOcena absolutnie nie zachęca do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńRaczej tytuł nie dla mnie. Szczególnie, że jak napisałaś nie ma tu za bardzo zapowiadanego gotyckiego klimatu, więc tą trylogie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę jakoś dwa lata temu, krótko po założeniu bloga. Miałam ją z biblioteki. Przeczytałam, poszłam oddać i wypożyczyć kolejną część, a tam... usłyszałam, że to niemożliwe. Pytając czemu, dostałam odpowiedź, że nie zakupili kolejnych dwóch tomów tej trylogii... I cóż. Moja przygoda z Michelle Zink wówczas się urwała.
OdpowiedzUsuńChyba też by mnie ta pozycja nie zachwyciła, więc raczej sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym, żeby siostry postawić po dwóch przeciwnych stronach. Niestety ten "pokręcony" klimat nie zachęca mnie do przeczytania książki. W dodatku przez większość jej części nic ciekawego się nie dzieje ? - nienawidzę nudy!
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi nudy. Gdyby więcej się działo książka mogłaby być naprawdę ciekawa, bo pomysł jest ciekawy. a wyszło jak wyszło.
UsuńTo chyba lektura nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jeśli tematyka nie wpasowuje się w Twoje gusta to nie ma co na siłę tego czytać. Również pozdrawiam!
UsuńCzytałam dawno temu i praktycznie już nic nie pamiętam, ale z tego co pamiętam to pomysł wydał mi się bardzo oryginalny a zakończenie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania się z pomysłem stworzenia Blogowego Klubu Książki i wypowiedzeniem się na ten temat. Szczegóły u mnie :)
To, że nic już z niej nie pamiętasz o czymś świadczy - nie było tam wydarzeń wartych zapamiętania. Co do pomysłu zgadzam się, jest dość oryginalny, a zakończenie jest chyba jednym z nielicznych ciekawych momentów.
UsuńChętnie zajrzę i dowiem się czegoś więcej o tym pomyśle ;)
Szkoda, że ci się nie spodobała. Ja ostatnio czytam książki z innej tematyki, więc nie wiem. Jakoś nie zwróciła ta ksiazka mojej uwagi na tyle, aby ja przeczytac, moze kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPs. Masz bardzo ładny szablon bloga. Miło tu u ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo i zapraszam ponownie ;)
UsuńWidziałam książkę w bibliotece, ale jakoś nie zaciekawiła mnie i widać miałam rację ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie . ;p
OdpowiedzUsuń