Red Rising. Złota krew - Pierce Brown
Autor: Pierce Brown
Seria: Red Rising #1
Wydawnictwo: Drageus
Data wydania: 06.03.2014
Stron: 428
Motyw kolonizacji Mars, jak i innych planet naszego Układu Słonecznego jest niezmiernie popularny w literaturze, filmie czy grach komputerowych. Przyczyny tego są różne. Najczęściej są to jednak problemy związane ze zniszczeniem środowiska czy po prostu chęć odkrycia innego świata. Kolonizacja nowej planety wiąże się z tworzeniem społeczeństwa, które nie zawsze może wyglądać jak te które znamy. Czy spojrzenie autora na tę kwestię będzie inne niż te, które mieliśmy okazję poznać w innych dziełach? Czy autor zaskoczy nas swoją wizją marsjańskiej przyszłości?
Red Rising. Złota krew jest debiutancką powieścią amerykańskiego pisarza Pierca Browna otwierająca trylogię Red Rising. Głównym bohaterem powieści jest Darrow. Mimo młodego wieku jego życie nie jest łatwe. Chłopak żyje pod ziemią, gdzie zajmuje się wydobywaniem cennego surowca jakim jest helium-3, niezbędnego do kolonizacji planet. Wraz z innym mieszkańcami kopalń stawowi również grupę Czerwonych - najniższą w złożonej drabinie społecznej obecnej rzeczywistości. Czerwoni są zwani pionierami nowego świata. To na ich rękach spoczywa obowiązek przygotowania planety do zamieszkania przez ludzi wyższej rangi - w szczególności Złotych, i nie mają innego wyboru jak tylko podporządkować się surowym zasadom, które ich obowiązują. Jednak w wyniku niespodziewanych wydarzeń Darrow odkrywa prawdę, która była przed nim i resztą mieszkańców starannie ukrywana. Chłopak będzie musiał podążać ścieżka niezwykle ryzykowną, która odmieni całkowicie jego życie. Aby zawalczyć o lepszy los swojego koloru i zmienić istniejący system będzie musiał wkroczyć między wrogów i 'zburzyć' strukturę od środka... będzie musiał stać się Złotym.
Wizja świata, którą serwuje nam Brown wydaje się niezłą mieszanką wybuchową. Daleka przyszłość. Miejscem akcji staje się Mars podzielony na zróżnicowane kolorowe frakcje. Do tego ten futurystyczny świat skropiony jest odrobiną mitologii rzymskiej. Wydaje się, że ciężko będzie połączyć ze sobą tak różne elementy jednak autorowi się to udało. Pisarz dość dokładnie i ciekawie ukazał swoją wizję przyszłości. Zawarł najważniejsze fakty i informacje, które dostarczają niezbędnej wiedzy pozwalającej poznać genezę nowej rzeczywistości. Ciężko jednak obejść się bez skojarzeń podczas lektury Red Rising. Złota krew. Przez początkowe rozdziały silnie przebijała się w moim odczuciu gra komputerowa Red Faction, w której to również wcielaliśmy się w górnika pracującego na Marsie, który staje na czele rewolucji mającej na celu obalenie istniejącego systemu. Można wyczuć również silny wpływ Igrzysk śmierci Suzanne Collins. Gra którą toczy Darrow może i odbywa się trochę na innych zasadach niż ta której doświadczyła Katniss, w końcu tutaj nie chodzi o wybicie się do ostatniej osoby, jednak nie da się nie zauważyć wątku survivalowego, który je łączy. Domy, które ze sobą rywalizują natomiast nasunęły mi myśli związane z Harrym Potterem, czy słusznie? można się tylko domyślać. Jednak mimo tych wszystkich podobieństw podczas lektury nie doświadcza się uczucia czytania kopi czegokolwiek. W opisie widnieje stwierdzenie 'Niby to znane, a jednak zupełnie nowe' i te zdanie w idealny sposób oddaje charakter powieści.
Nie ma się co oszukiwać główny motyw debiutu Browna nie należy do najoryginalniejszych. Książek w których to główny bohater przeciwstawia się niesprawiedliwemu systemowi z zamiarem obalenia go już trochę mamy na rynku, jednak fabuła Red Rising jest na prawdę dobra. Autor niejednokrotnie nas zaskakuje, pojawiają się nagłe zwroty akcji, a akcja toczy się w odpowiednim tempie nie pozwalając się nudzić. Nawet, gdy już myślimy, że wiemy co się wydarzy okazuje się, że jednak tak nie jest. Nieprzewidywalność jest jedną z największych zalet tej serii. Pisarz nie bał się pokazać momentami brutalnego świata przepełnionego krwawymi walkami, nie obyło się również od scen budzących nas smutek czy też zwykły niesmak. Nie wiem tylko czy słuszne jest kwalifikowanie Red Rising. Złota krew do kategorii Science Fiction. Jest to raczej czyste fantasy. Autor nie skupia się na nowoczesnej technologii ani technice którą mamy okazję poznać. Po prostuje jest i nikt nie rozwodzi się nad jej sposobem działania.
Warto zaznaczyć, że w Red Rising mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia Darrowa. Uważam, że to świetne posunięcie ze strony autora. Możemy poznać wszystkie uczucia, problemy i wątpliwości targające naszym bohaterem. Brown posiada lekkie pióro i jak na debiut na prawdę bardzo dobry warsztat pisarski. Dzięki jego barwnym i żywym opisom utożsamienie się z bohaterem nie jest trudnym zadaniem. Mogłoby być jedynie więcej dialogów, bo odniosłam wrażenie, że było ich na prawdę bardzo mało, a do czynienia mieliśmy w większości z samymi opisami wydarzeń i przemyśleń głównego bohatera. Bardzo podobało mi się jak pisarz oddał cała przemianę jaka zachodzi w chłopaku. Znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, w której każdy jego ruch musi być idealni przemyślany. Darrow jest na pewno interesującą postacią, która będzie nas ciekawić a nie denerwować swoim zachowaniem. Jedyne do czego mogę mieć zastrzeżenia to głównym czynnik który motywuje go do dalszej walki. Powtarzany co kilka stron coraz bardziej irytował, a na końcu stał się już po prostu śmiesznie marny. Jednakże uważam, że kreacja głównego bohatera jak i reszty jest dość dobra i każdy może się czymś wyróżnić spośród innych.
Mimo powtarzania się znanych nam motywów czy schematów Red Rising. Złota krew zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Lekka i przyjemna lektura wciąga od pierwszych stron. Autor przedstawił interesującą, niełatwą historię w której głównemu bohaterowi przyszło stoczyć walkę z potężnym wrogiem, ale także z samym sobą i swoim słabościami. Nic tutaj nie jest oczywiste, mamy do czynienia z ekscytującymi walkami, spiskami, zdradami i wiernością. Nigdy nie mamy pewności komu można zaufać. Zakończenie budzi kolejne pytania i chęć sięgnięcia niezwłocznie po kontynuację, której będę niecierpliwie wyczekiwać. Książkę polecam wszystkim, którzy chcą poznać niebanalną historię zmuszającą do myślenia, a w szczególności fanom dystopijnych klimatów.
Ocena: 8/10
Trylogia Red Rising:
Nie ma się co oszukiwać główny motyw debiutu Browna nie należy do najoryginalniejszych. Książek w których to główny bohater przeciwstawia się niesprawiedliwemu systemowi z zamiarem obalenia go już trochę mamy na rynku, jednak fabuła Red Rising jest na prawdę dobra. Autor niejednokrotnie nas zaskakuje, pojawiają się nagłe zwroty akcji, a akcja toczy się w odpowiednim tempie nie pozwalając się nudzić. Nawet, gdy już myślimy, że wiemy co się wydarzy okazuje się, że jednak tak nie jest. Nieprzewidywalność jest jedną z największych zalet tej serii. Pisarz nie bał się pokazać momentami brutalnego świata przepełnionego krwawymi walkami, nie obyło się również od scen budzących nas smutek czy też zwykły niesmak. Nie wiem tylko czy słuszne jest kwalifikowanie Red Rising. Złota krew do kategorii Science Fiction. Jest to raczej czyste fantasy. Autor nie skupia się na nowoczesnej technologii ani technice którą mamy okazję poznać. Po prostuje jest i nikt nie rozwodzi się nad jej sposobem działania.
Warto zaznaczyć, że w Red Rising mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia Darrowa. Uważam, że to świetne posunięcie ze strony autora. Możemy poznać wszystkie uczucia, problemy i wątpliwości targające naszym bohaterem. Brown posiada lekkie pióro i jak na debiut na prawdę bardzo dobry warsztat pisarski. Dzięki jego barwnym i żywym opisom utożsamienie się z bohaterem nie jest trudnym zadaniem. Mogłoby być jedynie więcej dialogów, bo odniosłam wrażenie, że było ich na prawdę bardzo mało, a do czynienia mieliśmy w większości z samymi opisami wydarzeń i przemyśleń głównego bohatera. Bardzo podobało mi się jak pisarz oddał cała przemianę jaka zachodzi w chłopaku. Znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, w której każdy jego ruch musi być idealni przemyślany. Darrow jest na pewno interesującą postacią, która będzie nas ciekawić a nie denerwować swoim zachowaniem. Jedyne do czego mogę mieć zastrzeżenia to głównym czynnik który motywuje go do dalszej walki. Powtarzany co kilka stron coraz bardziej irytował, a na końcu stał się już po prostu śmiesznie marny. Jednakże uważam, że kreacja głównego bohatera jak i reszty jest dość dobra i każdy może się czymś wyróżnić spośród innych.
Mimo powtarzania się znanych nam motywów czy schematów Red Rising. Złota krew zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Lekka i przyjemna lektura wciąga od pierwszych stron. Autor przedstawił interesującą, niełatwą historię w której głównemu bohaterowi przyszło stoczyć walkę z potężnym wrogiem, ale także z samym sobą i swoim słabościami. Nic tutaj nie jest oczywiste, mamy do czynienia z ekscytującymi walkami, spiskami, zdradami i wiernością. Nigdy nie mamy pewności komu można zaufać. Zakończenie budzi kolejne pytania i chęć sięgnięcia niezwłocznie po kontynuację, której będę niecierpliwie wyczekiwać. Książkę polecam wszystkim, którzy chcą poznać niebanalną historię zmuszającą do myślenia, a w szczególności fanom dystopijnych klimatów.
Ocena: 8/10
1. >Red Rising. Złota Krew<
2. Golden Son (15.01.2015 USA)
13 komentarze
Widziałam tę książkę w zapowiedziach i już wtedy mnie zainteresowała. Na pewno po nią sięgnę. Może na wakacjach :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńWygrałam ją jakiś miesiąc temu w konkursie ale do mnie nie dotarła :-( Muszę się chyba jeszcze raz upomnieć bo strasznie chciałabym ją przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńChyba się nią zainteresuje. Mimo Twoich skojarzeń mam ochotę poznać ją bliżej :)
OdpowiedzUsuńCoś już o niej słyszałam, ale jakoś szczególnie mnie nie zainteresowała. To nie do końca moja tematyka, chociaż pewnie od czasu do czasu warto przeczytać coś innego :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o niej no i cóż być może się nią zainteresuję bliżej :)
OdpowiedzUsuńDystopia bez wątku romansowego nie jest dla mnie ;) Chociaż skoro tak wysoko ją oceniłaś, to może coś w tym jest i warto sięgnąć.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja :) I wysoka ocena . Rzadko sięgam po takie książki, ale jak trafi w moje ręce to na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam ;jednak motyw w powieści bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńCzytałam - polecam.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że dawno nie czytałam porządnego SF, bo paranormal-romance ciężko do takich zaliczyć.
OdpowiedzUsuńA ja jednak podziękuję - zupełnie nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłem polecam każdemu kto lubuje się w SF. Zwroty akcji zaskakujące, postacie realistycznie dopasowane do stworzonego świata, narracja pierwszoosobowa pozwala zaskakująco szybko utożsamić się z bohaterem. POLECAM
OdpowiedzUsuń