Crescendo - Becca Fitzpatrick
Tytuł: Crescendo
Autor: Becca Fitzpatrick
Seria: Szeptem#2
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 12.01.2011
Stron: 400
Stron: 400
Czy posiadanie anioła stróża nie jest świetną sprawą? Kto by go nie chciał mieć? Świadomość, że jest ktoś kto przy nas czuwa, broni nas i pomaga gdy tego najbardziej potrzebujemy na pewno niejednemu ułatwiła by życie. Ludzie od wieków wierzą w ich istnienie, ale czy tak na prawdę aniołowie istnieją? Co się wydarzy, gdy będziemy mieć okazję poznać swojego opiekuna, porozmawiać z nim, i może nawet się zakochać?
Croscendo jest drugim tomem serii Szeptem amerykańskiej pisarki Beccy Fitzpatrick koncentrującym się na nastoletniej Norze Grey. Po pełnych emocji wydarzeniach kończących pierwszą część życie dziewczyny zmieniło się na zawsze. Patch odzyskał swoje skrzydła stając się jej aniołem stróżem. Zakochana para spędza ze sobą każda wolną chwile i wydawać by się mogło, że nic nie zakłóci ich spokoju, jednak błoga sielanka nie trwa długo. Związek Nory i Patcha nie jest mile widziany. Chłopak jako anioł nie powinien okazywać wiele czułości swojej podopiecznej. Archaniołowie tylko czekają, by mieć powód na zesłanie Patcha do piekła. Stosunki między zakochanymi zaczynają się komplikować. Coraz więcej niedomówień i niewyjaśnionych spraw powoduje, że dziewczyna traci zaufanie do Patcha. Czy chłopak jest na prawdę zamieszany w zabójstwo ojca Nory? Czy ich miłość będzie tak silna, aby przetrwać trudności losu?
Lektura pierwszego tomu Szeptem nie porwała mnie. Była to dość przyjemna, lecz banalna i przewidywalna historia miłosna. Nie oczekiwałam zatem od Crescendo czegoś zachwycającego. Jednak zostałam mile zaskoczona. Sequel jest znacznie bardziej interesujący i dopracowany. Duży plus w porównaniu do pierwszej części dla fabuły, która tym razem jest bardziej rozbudowana i zaskakująca. Akcja mknie w dość dobrym tempie nie pozwalając nam się nudzić. Autorka zadbała o mnóstwo zwrotów akcji, dzięki czemu lektura zaskakuje nas w momentach w których najmniej się tego spodziewamy. Starania pisarki, aby zamydlić nam oczy co do prawdziwych intencji bohaterów udały się. Ciężko było rozgryźć kto tak na prawdę czyha na życie głównej bohaterki. A gdy się już tego dowiadujemy.. trzeba przyznać autorce, że zakończenie wzbudza wiele emocji, jednak tak się nie robi. Jak można zakończyć książkę w sposób tak otwarty w środku kluczowej akcji? Jeśli pani Fitzpatrick miała obawy, że nikt nie będzie chciał kupić kolejnego tomu po takim zakończeniu na pewno ta obawa zmalała.
Moje zdanie na temat bohaterów niewiele się zmieniło w porównaniu z wcześniejszym tomem. Do Patcha w dalszym stopniu żywię sympatię, chociaż potrafił niejednokrotnie irytować swoim zachowaniem, a raczej niechęcią do tłumaczenia czegokolwiek. Nora nie wzbudziła wcześniej mojej sympatii i tak pozostało, z tą różnią, że teraz jeszcze bardziej jej nie lubię. Sama nie wiedziała czego chce. Jej głupie rozmyślania, narażanie swojego życia, szukanie kłopotów i rozchwianie emocjonalne na pewno nie sprzyja polubieniu tej bohaterki. Chce się po prostu powiedzieć idiotka i skwitować to wszystko stwierdzeniem - zgiń! Damską część bohaterów ratuje jedynie obecność przyjaciółki Nory - Vee, która swoim humorem potrafi nas niejednokrotnie rozbawić. Ciekawą, nową postacią, która mamy okazję poznać w Crescendo jest Scott, dawny przyjaciel Nory z dzieciństwa. Chłopak również skrywa kilka mrocznych sekretów, które główna bohaterka będzie starała się za wszelką cenę poznać. Mimo wszystko widać progres jaki nastąpił w kreacji bohaterów. Nie są tak prostolinijni i płytcy. Można wyczuć ich głębie i złożoność.
Crescendo okazało się bardzo ciekawą kontynuacją Szeptem. W dalszym ciągu uważam, że seria jest dość przeciętna i nie należy do literatury wysokich lotów, jednak drugi tom praktycznie pod każdym względem przebiją swojego poprzednika. Autorka operując lekkim i prostym językiem przedstawiła interesującą, odrobinę mroczną historię pełną zagadek i tajemnic, których rozwiązanie niejednokrotnie zaskakuje. Jednak w dalszym ciągu to wątek romantyczny gra tutaj pierwsze skrzypce i przesłania sobą wszystko inne. Czas spędzony z kontynuacją Szeptem uważam za przyjemnie spędzony i pewnie po trzecią część również w niedługim czasie sięgnę. Książkę polecam szczególnie nastoletnim czytelnikom i fanom paranormal romance, oni na pewno zakochają się w tej serii.
Ocena: 7/10
Seria Szeptem:
1. Szeptem
2. >Crescendo<
3. Cisza
4. Finale
Wyzwania:
+ Czytam fantastykę
+ Book Lovers
+ Paranormal romance
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,8 cm)
Lektura pierwszego tomu Szeptem nie porwała mnie. Była to dość przyjemna, lecz banalna i przewidywalna historia miłosna. Nie oczekiwałam zatem od Crescendo czegoś zachwycającego. Jednak zostałam mile zaskoczona. Sequel jest znacznie bardziej interesujący i dopracowany. Duży plus w porównaniu do pierwszej części dla fabuły, która tym razem jest bardziej rozbudowana i zaskakująca. Akcja mknie w dość dobrym tempie nie pozwalając nam się nudzić. Autorka zadbała o mnóstwo zwrotów akcji, dzięki czemu lektura zaskakuje nas w momentach w których najmniej się tego spodziewamy. Starania pisarki, aby zamydlić nam oczy co do prawdziwych intencji bohaterów udały się. Ciężko było rozgryźć kto tak na prawdę czyha na życie głównej bohaterki. A gdy się już tego dowiadujemy.. trzeba przyznać autorce, że zakończenie wzbudza wiele emocji, jednak tak się nie robi. Jak można zakończyć książkę w sposób tak otwarty w środku kluczowej akcji? Jeśli pani Fitzpatrick miała obawy, że nikt nie będzie chciał kupić kolejnego tomu po takim zakończeniu na pewno ta obawa zmalała.
Moje zdanie na temat bohaterów niewiele się zmieniło w porównaniu z wcześniejszym tomem. Do Patcha w dalszym stopniu żywię sympatię, chociaż potrafił niejednokrotnie irytować swoim zachowaniem, a raczej niechęcią do tłumaczenia czegokolwiek. Nora nie wzbudziła wcześniej mojej sympatii i tak pozostało, z tą różnią, że teraz jeszcze bardziej jej nie lubię. Sama nie wiedziała czego chce. Jej głupie rozmyślania, narażanie swojego życia, szukanie kłopotów i rozchwianie emocjonalne na pewno nie sprzyja polubieniu tej bohaterki. Chce się po prostu powiedzieć idiotka i skwitować to wszystko stwierdzeniem - zgiń! Damską część bohaterów ratuje jedynie obecność przyjaciółki Nory - Vee, która swoim humorem potrafi nas niejednokrotnie rozbawić. Ciekawą, nową postacią, która mamy okazję poznać w Crescendo jest Scott, dawny przyjaciel Nory z dzieciństwa. Chłopak również skrywa kilka mrocznych sekretów, które główna bohaterka będzie starała się za wszelką cenę poznać. Mimo wszystko widać progres jaki nastąpił w kreacji bohaterów. Nie są tak prostolinijni i płytcy. Można wyczuć ich głębie i złożoność.
Crescendo okazało się bardzo ciekawą kontynuacją Szeptem. W dalszym ciągu uważam, że seria jest dość przeciętna i nie należy do literatury wysokich lotów, jednak drugi tom praktycznie pod każdym względem przebiją swojego poprzednika. Autorka operując lekkim i prostym językiem przedstawiła interesującą, odrobinę mroczną historię pełną zagadek i tajemnic, których rozwiązanie niejednokrotnie zaskakuje. Jednak w dalszym ciągu to wątek romantyczny gra tutaj pierwsze skrzypce i przesłania sobą wszystko inne. Czas spędzony z kontynuacją Szeptem uważam za przyjemnie spędzony i pewnie po trzecią część również w niedługim czasie sięgnę. Książkę polecam szczególnie nastoletnim czytelnikom i fanom paranormal romance, oni na pewno zakochają się w tej serii.
Ocena: 7/10
Seria Szeptem:
1. Szeptem
2. >Crescendo<
3. Cisza
4. Finale
Wyzwania:
+ Czytam fantastykę
+ Book Lovers
+ Paranormal romance
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,8 cm)
14 komentarze
Czytałam tą serię dawno temu i pamiętam, że byłam zachwycona, ale ja PR lubię :) Tylko Nora mnie irytowała, ale ogólny zarys fabuły mnie przekonał. A polskie okładki są cudne :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy się skuszę na tę serię. Na razie chyba nie :)
OdpowiedzUsuńChyba na razie odpuszczę sobie serię ;)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o tej serii, więc chyba dam się zaczarować... :)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam całą serię. Faktycznie rewelacyjna nie była, ale miło powspominać:)
OdpowiedzUsuńMi natomiast ten cykl bardzo przypadł do gustu. Przygody Nory i Patcha wspominam bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zestawienie różnych okładek przy recenzji - zastanawiam sie wtedy która jest najładniejsza - w przypadku tej uważam że nasza polska :D
OdpowiedzUsuńSzeptem czeka na półce :)
Mam zamiar rozpocząć tą serię!
OdpowiedzUsuńPS Coś ci się stało z szablonem i tekst wychodzi poza miejsce to szary, na tło. :)
PS2 Jestem twoim setnym obserwatorem. Gratuluję! :D
shelf-of-books.blogspot.com
Przeczytałam całą serię i... właściwie nie wiem. Ani nie była zła, ani mnie nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńTo pierwsza pozytywna recenzja tej książki, jaką czytałam, więc może nie będę tak od razu jej skreślać?
OdpowiedzUsuńTaka sobie książka. Jak dla mnie lepsza od kolejnych, ale gorsza od pierwszej. Ogólnie zgadzam się co do głównych postaci. Norę czasem miałam ochotę walnąć w łeb tą książką... Ale i Path nie lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS Twój nagłówek jest piękny! Magnus...:D
OdpowiedzUsuńHmm.. Mi bardziej podobało się "Szeptem", druga część w ogóle mnie nie wciągnęła..
OdpowiedzUsuń