Ostatnie posty

Runa - Vera Buck

By 13:00 , ,

Runa
Vera Buck
Tł: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Initium
Data premiery: 03.09.2018r.
Stron: 601


Dzisiejsza medycyna potrafi wiele zdziałać, ale mało komu przychodzi zastanowić się, jak długa była droga, która sprawiła, że to wszystko wiemy. Bo jakoś trzeba było do tego dojść, a jaki jest lepszy sposób niż testy i metoda prób i błędów? W swojej powieści Vera Buck skupia się na mrocznych początkach psychiatrii, gdzie chory psychicznie człowiek nie był nikim więcej niż kolejnym obiektem eksperymentalnym.   

Jest rok 1884. W Paryżu w klinice Salpêtrière doktor Charcot przeprowadza badania na histeryczkach. Na jego pokazy ściągają osobistości z różnych zakątków Europy. Mężczyzna potrafi za pomocą hipnozy wywołać ataki histerii. Pewnego dnia na oddział trafia mała dziewczynka, Runa, która całkowicie opiera się wszystkim możliwym metodom terapii. Student Jori Hell widząc dziewczynkę widzi w niej szansę na zdobycie upragnionego dyplomu, który da mu możliwość wyleczenia swojej ukochanej. Jednak to, czego podejmie się Jori nie będzie łatwe. Planuje operacyjnie usunąć obłęd z mózgu Runy, a to się jeszcze nikomu nie udało. 

Vera Buck w swojej powieści z niezwykłym wyczuciem i zgrabnością połączyła historię medycyny z fikcją literacką, tak że czytelnik nie jest w stanie rozdzielić, co jest prawdą a co nie. Runa to bardzo udane połączenie thrillera, horroru oraz kryminału, w którym przemierzając ponure korytarze szpitala dla psychicznie chorych, nieraz zjeży się włos na ciele. Autorka niezwykle dosadnie i obrazowo ukazuje eksperymenty i tortury, jakim byli poddawani pacjenci ośrodka. Nie ma tutaj mowy o miłosierdziu czy humanitarnym traktowaniu. Z niepokojem i niedowierzaniem czytelnik zapoznaje się z początkami psychiatrii. To co dzisiaj byłoby 'zwykłą' depresją wtedy pakowano do jednego worka podpisanego 'histeria'. Sądzono, że choroba ta dopadała tylko kobiety, dlatego godzinne kąpiele w lodowatej wodzie, ugniatanie jajników czy wycinanie macicy to jedne z wielu sposobów, jakimi próbowano ją leczyć. Jak można się domyślić - z wynikami raczej marnymi. 

Od pierwszych stron można odczuć w jakich czasach ma miejsce akcja. Pisarce świetnie udało się oddać ducha XIX wieku, z całym jego urokiem, ale również mrocznymi stronami. Ale nie od samego początku historia mnie przekonała do siebie. Pierwsze rozdziały szły mi niezwykle opornie, a to za sprawą wielowątkowości, która zasiała mały zamęt. Zanim udało mi się poukładać w głowie, kto? co? z kim? i po co? trochę czasu upłynęło. Powieść ukazana jest z perspektywy kilku osób, które, mogłoby się wydawać, nie mają ze sobą nic wspólnego, jednak z biegiem czasu ich losy zaczynają się przeplatać, a kolejne elementy układanki wskakiwać na swoje miejsce tworząc idealną całość. Jori, Lecoq, Gerard, Frederic oraz Maxime - to na nich skupia się narracja dając możliwość spojrzenia na historię z wielu perspektyw. Wyjątek stanowi Maxime - narracja przybiera wtedy pierwszoosobową formę ukazując znacznie więcej uczuć oraz przemyśleń chłopaka. Autorka miała niełatwe zadanie wykreowania tak wielu bohaterów i sprawienia, żeby każdy mógł pochwalić się jakąś osobowością, a jednak jej się to udało. Z zainteresowaniem czytelnik śledzi losy każdej postaci, poznając jej historię i intencje oraz próbuje odgadnąć jej role w finałowych wydarzeniach.  


Nie można nie wspomnieć o mocno naznaczonym wątku kryminalnym. Lecoq, który pełni niejako funkcję detektywa, zajmie się sprawą brutalnego morderstwa oraz niezrozumiałych znaków, które pojawiły się w różnych miejscach. Wszystkie tropy prowadzą do tajemniczej dziewczynki. Czy Runa tego dokonała? Dlaczego pozostawiła za sobą dziwne symbole? Co prawda poznanie prawdy nie wywołuje takiego szoku jakiego by się można spodziewać, to jednak nie wyobrażam sobie lepszego zakończenia tej historii. 

Runa to powieść, której mroczny i zimny klimat wprowadzi Cię w niesamowity nastrój. Ale nie będą to odczucia radosne. Zagłębiając się w kolejne strony powieści będzie towarzyszyć nam przerażenie, niedowierzanie i zwątpienie w dobre ludzkie serce. Poznamy bezwzględne początki psychiatrii, gdzie człowiek był tylko narzędziem do odniesienia sukcesu i zdobycia sławy przez lekarzy. Historia przeraża i wywołuje ciarki na ciele, a fascynujące tło historyczne idealnie ją dopełnia. Dla czytelników poszukujących mocnych wrażeń to pozycja obowiązkowa.
     

0 komentarze