Pęknięta korona - Grzegorz Wielgus
Pęknięta korona
Grzegorz Wielgus
Wydawnictwo: Initium
Data premiery: 21.09.2018r.
Stron: 239
Inkwizycja to tematyka dobrze znany nam z lekcji historii. Instytucja działająca od XIII do XIX wieku, której zadaniem było odszukiwanie, nawracanie i karanie heretyków fascynuje wielu do dnia dzisiejszego. Motyw ten nie jest niczym odkrywczym. Można nawet rzec, że jest dość dobrze eksploatowany (w tym miejscu można wspomnieć o popularnym cyklu inkwizytorskim Jacka Piekary). Nasuwa się więc pytanie, czy da się się w tej kwestii pokazać jeszcze coś ciekawego i intrygującego? Z tym zadaniem zmierzył się Grzegorz Wielgus w swojej powieści pt. Pęknięta korona.
Kraków. Rok 1273. Z Wisły zostaje wyłowione ciało brutalnie zamordowanego mężczyzny. Rycerz Jaksa, który dokonał tego odkrycia udaje się do klasztoru Dominikanów, gdzie przebywa brat Gotfryd - inkwizytor, aby prosić go o pomoc. Wraz z przyjacielem rycerza, Lambertem, postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci. Ślady wiodą do owianego złą sławą zamku Lemiesz, gdzie czeka ich doniesienie o kolejnym zgonie. Czy te dwa zdarzenia coś ze sobą łączy? Rozpoczyna się awanturnicza przygoda, w której nie będą mogli zaufać już nikomu, poza sobą.
Najtrafniejsze byłoby określenie Pękniętej korony, jako kryminału w średniowiecznych realiach. Autor zabiera nas do okresu rozbicia dzielnicowego, gdzie podzielony kraj pogrążony jest w zwadach, manipulacjach i tajemnych konszachtach. Z każdą stroną coraz mocniej przybliża nam Polskę XIII wieku, której ludność - mimo że żyjąca w religii chrześcijańskiej - nie wyzbyła się wiary w pogańskie demony, wampierze czy strzygonie. Pisarzowi doskonale udało się oddać klimat tamtych czasów, brutalne realia i siłę miecza. Jednak to właśnie język jakim posługuje się Grzegorz Wielgus jest kluczowym elementem, który nadaję historii wyjątkowego charakteru. Tekst stylizowany odpowiednio do zamierzchłej epoki, pełen archaizmów i słów, których w dzisiejszych czasami nigdzie nie usłyszymy, sprawia, że powieść wypada niezwykle wiarygodnie i udowadnia, że wiedza autora na temat Średniowiecza jest niemała.
Rozwikłanie zagadki nie jest wielkim zaskoczeniem i właśnie trochę tego zabrakło mi w tej książce. Więcej nagłych zwrotów wydarzeń czy szokującego, emocjonującego finału. Łamigłówka do najtrudniejszych nie należy i dość szybko można poskładać sobie rozwiązanie. Lecz mimo to przypadł mi do gustu cały przebieg śledztwa, to jak autor stara się mydlić nam oczy i komplikować proste rzeczy. Powieść cechuje się bardzo przyjemnym tempem akcji, bez zbędnych dłużyzn. Bohaterowie cały czas są w ruchu odkrywając kolejne poszlaki, jednak ich kreacja mogłaby być zdecydowanie bardziej bogata. Niewiele dowiadujemy się o Gotfrydzie oraz jego towarzyszach. Pewnie część winy ponosi tutaj niewielka liczba stron, a szkoda, bo to co wyjawia nam autor na ich temat jest bardzo atrakcyjne. Aż chciałoby się więcej. Może doczekamy kontynuacji, które odkryje przed nami więcej faktów i ich przeszłość? Szczególnie liczę na szersze poznanie Jaksy, który swoim sarkazmem i humorem zdobył tytuł mojego ulubieńca spośród tej trójki.
Pęknięta korona to całkiem ciekawa powieść, której nie może sobie odpuścić żadne fan średniowiecznej Polski. Nie jest to książka idealna, brakuje jej trochę szerszego rozwinięcia wątków i głębszego zarysowania bohaterów, aczkolwiek potrafi zainteresować, a styl autora oraz sposób odmalowania realiów epoki zasługują na dużą pochwałę. Dla fanów historycznego tła, rycerskich potyczek i intryg może okazja się świetną przygodą. Czekam na ciąg dalszy.
"- Jak można osądzić grzesznika, mordercę, złoczyńcę najgorszej miary, który za nic ma wszelkie prawa ludzkie i boskie?
- Ludzi się sądzi - odparł Gotfryt z brutalną szczerością. - Wściekłe zwierzęta się dobija."
Kraków. Rok 1273. Z Wisły zostaje wyłowione ciało brutalnie zamordowanego mężczyzny. Rycerz Jaksa, który dokonał tego odkrycia udaje się do klasztoru Dominikanów, gdzie przebywa brat Gotfryd - inkwizytor, aby prosić go o pomoc. Wraz z przyjacielem rycerza, Lambertem, postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci. Ślady wiodą do owianego złą sławą zamku Lemiesz, gdzie czeka ich doniesienie o kolejnym zgonie. Czy te dwa zdarzenia coś ze sobą łączy? Rozpoczyna się awanturnicza przygoda, w której nie będą mogli zaufać już nikomu, poza sobą.
Najtrafniejsze byłoby określenie Pękniętej korony, jako kryminału w średniowiecznych realiach. Autor zabiera nas do okresu rozbicia dzielnicowego, gdzie podzielony kraj pogrążony jest w zwadach, manipulacjach i tajemnych konszachtach. Z każdą stroną coraz mocniej przybliża nam Polskę XIII wieku, której ludność - mimo że żyjąca w religii chrześcijańskiej - nie wyzbyła się wiary w pogańskie demony, wampierze czy strzygonie. Pisarzowi doskonale udało się oddać klimat tamtych czasów, brutalne realia i siłę miecza. Jednak to właśnie język jakim posługuje się Grzegorz Wielgus jest kluczowym elementem, który nadaję historii wyjątkowego charakteru. Tekst stylizowany odpowiednio do zamierzchłej epoki, pełen archaizmów i słów, których w dzisiejszych czasami nigdzie nie usłyszymy, sprawia, że powieść wypada niezwykle wiarygodnie i udowadnia, że wiedza autora na temat Średniowiecza jest niemała.
Rozwikłanie zagadki nie jest wielkim zaskoczeniem i właśnie trochę tego zabrakło mi w tej książce. Więcej nagłych zwrotów wydarzeń czy szokującego, emocjonującego finału. Łamigłówka do najtrudniejszych nie należy i dość szybko można poskładać sobie rozwiązanie. Lecz mimo to przypadł mi do gustu cały przebieg śledztwa, to jak autor stara się mydlić nam oczy i komplikować proste rzeczy. Powieść cechuje się bardzo przyjemnym tempem akcji, bez zbędnych dłużyzn. Bohaterowie cały czas są w ruchu odkrywając kolejne poszlaki, jednak ich kreacja mogłaby być zdecydowanie bardziej bogata. Niewiele dowiadujemy się o Gotfrydzie oraz jego towarzyszach. Pewnie część winy ponosi tutaj niewielka liczba stron, a szkoda, bo to co wyjawia nam autor na ich temat jest bardzo atrakcyjne. Aż chciałoby się więcej. Może doczekamy kontynuacji, które odkryje przed nami więcej faktów i ich przeszłość? Szczególnie liczę na szersze poznanie Jaksy, który swoim sarkazmem i humorem zdobył tytuł mojego ulubieńca spośród tej trójki.
Pęknięta korona to całkiem ciekawa powieść, której nie może sobie odpuścić żadne fan średniowiecznej Polski. Nie jest to książka idealna, brakuje jej trochę szerszego rozwinięcia wątków i głębszego zarysowania bohaterów, aczkolwiek potrafi zainteresować, a styl autora oraz sposób odmalowania realiów epoki zasługują na dużą pochwałę. Dla fanów historycznego tła, rycerskich potyczek i intryg może okazja się świetną przygodą. Czekam na ciąg dalszy.
0 komentarze