Grobowiec z ciszy - Tove Alsterdal
Autor: Tove Alsterdal
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 24.09.2014
Stron: 495
To jedna z tych książek po której nie wiedziałam czego się spodziewać. Nazwisko autorki nie jest mi znane, a szwedzkie kryminały nie są na pewno gatunkiem w którym się szczególnie zaczytuję. Skusiła mnie okładka, która - trzeba przyznać - przykuwa wzrok i intrygujący tytuł. Jednak mimo wszystko nie sądziłam, że pisarka może stworzyć zagadki, które wciągną mnie w jakimś większym stopniu. Taki sobie ot zwykły kryminał z dość pospolitą fabuła. Na szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona.
To jedna z tych książek po której nie wiedziałam czego się spodziewać. Nazwisko autorki nie jest mi znane, a szwedzkie kryminały nie są na pewno gatunkiem w którym się szczególnie zaczytuję. Skusiła mnie okładka, która - trzeba przyznać - przykuwa wzrok i intrygujący tytuł. Jednak mimo wszystko nie sądziłam, że pisarka może stworzyć zagadki, które wciągną mnie w jakimś większym stopniu. Taki sobie ot zwykły kryminał z dość pospolitą fabuła. Na szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona.
Tove Alsterdal to stosunkowo nowe nazwisko wśród szwedzkich pisarzy, gdzie konkurencja wśród kryminałów jest nie najmniejsza. Autorka zadebiutowała powieścią Kobiety na plaży, która błyskawicznie uzyskała w Szwecji miano bestsellera i została przetłumaczona na wiele języków. Grobowiec z ciszy to drugie dzieło Alsterdal wydane w Polsce, które za granicą powtarza już sukces swojego poprzednika.
Już po pierwszych rozdziałach można łatwo dostrzec, że Grobowiec z ciszy nie będzie typowym kryminałem, gdzie główny bohater stara się rozwikłać sprawę tajemniczej zbrodni. Zbrodnia ma tutaj oczywiście miejsce, ale nie ten wątek wiedzie prym. Poznajemy Katrine, szwedzka dziennikarkę, która wraca do Sztokholmu aby zaopiekować się chorą matką. Kobieta dowiaduje się, że rodzicielka posiada stary dom na wsi daleko na północy kraju, za który nieznany kupiec oferuje ogromną sumę pieniędzy. Co jest tego powodem? Katrine postanawia dowiedzieć się tego osobiście. Wyrusza za koło podbiegunowe, aby rozwiązać sprawę a jednocześnie poznać swoje korzenie. W międzyczasie w małej - i mogłoby się wydawać - spokojnej wsi dochodzi do szokującego morderstwa na starszym mężczyźnie. Kto jest sprawcą i jakie były jego motywy? Czy te dwie sprawy coś łączy? Katrine zostaje wplątana w pełną tajemnic i niewiadomych rozgrywkę, która może zagrozić nawet jej życiu.
Fabuła dzieła Alsterdal na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo banalna. Wioska gdzieś na końcu świata, w której dochodzi do morderstwa. Jednak autorka scaliła wątek kryminalny z mroczną sagą rodzinną, dodając tym powieści swego rodzaju oryginalności. Początkowo miałam obawy co do takiego połączenia, jednak pisarce udało się wyjść z tego obronną ręką. Mimo to osoby które szczególnie nastawiają się na wątek kryminalny mogą być lekko zawiedzione. To poznawanie swojej przeszłości i przodków jest tutaj głównym wątkiem, a sama sprawa morderstwa stanowi wątek poboczny. Lecz nie mamy się co obawiać, że zabraknie tutaj ważnych dla tego gatunku elementów. Alsterdal zaprojektowała interesującą zagadkę; nasza bohaterka stopniowo odkrywa kolejne fragmenty układanki, poznaje odpowiedzi na nurtujące ją pytania, które rodzą kolejne niewiadome. Trzeba przyznać, że autorka potrafi zaciekawić i sprawić, że wraz z Katerine staramy się poznać tajemnice przeszłości. Akcji również nie można wiele zarzucić. Jest płynna a co najważniejsze nieprzewidywalna. Podczas lektury starałam się - jak to często przy książkach tego gatunku bywa - odgadnąć, kto okaże się winny, jednak nie było to łatwe; nic nie jest pewne czy jednoznaczne. Żeby nie było, że Grobowiec z ciszy jest tak idealny, były w nim również fragmenty, które prosto mówiąc nudziły i dłużyły się. Były to te przede wszystkim związane z historią, gdyż pisarka zawarła w swojej powieści całkiem dużo historycznych nawiązań. Dla fanów historii będzie to niewątpliwie plus, gdyż Alsterdal dość bogato przedstawia sytuację swojego kraju i jego stosunki z ZSRR po roku 1928. Ja do fanów przeszłości nigdy nie należałam, także te informacje nieszczególnie mnie interesowały, ale widzę, że są istotne dla tej powieści i nadają jej realności i głębi.
Niewątpliwie dużą zaletą Grobowca z ciszy jest klimat. Autorce udało się nie tylko oddać zimną atmosferę krajów skandynawskich ale także skupiła się na ludziach - ich mentalności, stylu życia i zakorzenionych zwyczajach. Mamy zatem okazje wraz z główną bohaterką nie tylko rozwikłać sprawę morderstwa i odkryć sekrety rodzinne, ale także poznać daną społeczność, która często może żyć według innych zasad niż nam znane. Nie wiem jak to wygląda w innych szwedzkich kryminałach ale styl pisania Alsterdal określiłabym jako 'chłodny'. Autorka nie stosuje zbędnych i rozległych opisów. Pisze bardzo konkretnie, lecz zdarzało się, że nie wszystkie dialogi były dla mnie łatwe do zrozumienia. To na pewno nie jest lekka lektura; potrzeba dużo skupienia i uwagi, aby zrozumieć wszystko to co chce nam przekazać autorka.
Grobowiec z ciszy to na pewno lektura, która zapewni wiele mile spędzonych godzin fanom gatunku i nie tylko. Wciągający kryminał połączony z mroczną sagą rodzinną to książka, która wyróżnia się wśród innych klasycznych powieści detektywistycznych. Autorka udowadnia, że nie brakuje jej talentu do tworzenia intrygujących i emocjonujących zagadek, a bohaterowie nie będą bezbarwnymi i papierowymi postaciami. Również widać, że pisarka odpowiednio przygotowała się ze strony historycznej. Wie o czym pisze i umiejętnie wplątuje fakty historyczne w tok wydarzeń. Książkę oczywiście polecam, szczególnie osobą, które oczekują odrobinę bardziej wymagającej fabuły.
Wyzwania: +Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,1cm)
Już po pierwszych rozdziałach można łatwo dostrzec, że Grobowiec z ciszy nie będzie typowym kryminałem, gdzie główny bohater stara się rozwikłać sprawę tajemniczej zbrodni. Zbrodnia ma tutaj oczywiście miejsce, ale nie ten wątek wiedzie prym. Poznajemy Katrine, szwedzka dziennikarkę, która wraca do Sztokholmu aby zaopiekować się chorą matką. Kobieta dowiaduje się, że rodzicielka posiada stary dom na wsi daleko na północy kraju, za który nieznany kupiec oferuje ogromną sumę pieniędzy. Co jest tego powodem? Katrine postanawia dowiedzieć się tego osobiście. Wyrusza za koło podbiegunowe, aby rozwiązać sprawę a jednocześnie poznać swoje korzenie. W międzyczasie w małej - i mogłoby się wydawać - spokojnej wsi dochodzi do szokującego morderstwa na starszym mężczyźnie. Kto jest sprawcą i jakie były jego motywy? Czy te dwie sprawy coś łączy? Katrine zostaje wplątana w pełną tajemnic i niewiadomych rozgrywkę, która może zagrozić nawet jej życiu.
Fabuła dzieła Alsterdal na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo banalna. Wioska gdzieś na końcu świata, w której dochodzi do morderstwa. Jednak autorka scaliła wątek kryminalny z mroczną sagą rodzinną, dodając tym powieści swego rodzaju oryginalności. Początkowo miałam obawy co do takiego połączenia, jednak pisarce udało się wyjść z tego obronną ręką. Mimo to osoby które szczególnie nastawiają się na wątek kryminalny mogą być lekko zawiedzione. To poznawanie swojej przeszłości i przodków jest tutaj głównym wątkiem, a sama sprawa morderstwa stanowi wątek poboczny. Lecz nie mamy się co obawiać, że zabraknie tutaj ważnych dla tego gatunku elementów. Alsterdal zaprojektowała interesującą zagadkę; nasza bohaterka stopniowo odkrywa kolejne fragmenty układanki, poznaje odpowiedzi na nurtujące ją pytania, które rodzą kolejne niewiadome. Trzeba przyznać, że autorka potrafi zaciekawić i sprawić, że wraz z Katerine staramy się poznać tajemnice przeszłości. Akcji również nie można wiele zarzucić. Jest płynna a co najważniejsze nieprzewidywalna. Podczas lektury starałam się - jak to często przy książkach tego gatunku bywa - odgadnąć, kto okaże się winny, jednak nie było to łatwe; nic nie jest pewne czy jednoznaczne. Żeby nie było, że Grobowiec z ciszy jest tak idealny, były w nim również fragmenty, które prosto mówiąc nudziły i dłużyły się. Były to te przede wszystkim związane z historią, gdyż pisarka zawarła w swojej powieści całkiem dużo historycznych nawiązań. Dla fanów historii będzie to niewątpliwie plus, gdyż Alsterdal dość bogato przedstawia sytuację swojego kraju i jego stosunki z ZSRR po roku 1928. Ja do fanów przeszłości nigdy nie należałam, także te informacje nieszczególnie mnie interesowały, ale widzę, że są istotne dla tej powieści i nadają jej realności i głębi.
Niewątpliwie dużą zaletą Grobowca z ciszy jest klimat. Autorce udało się nie tylko oddać zimną atmosferę krajów skandynawskich ale także skupiła się na ludziach - ich mentalności, stylu życia i zakorzenionych zwyczajach. Mamy zatem okazje wraz z główną bohaterką nie tylko rozwikłać sprawę morderstwa i odkryć sekrety rodzinne, ale także poznać daną społeczność, która często może żyć według innych zasad niż nam znane. Nie wiem jak to wygląda w innych szwedzkich kryminałach ale styl pisania Alsterdal określiłabym jako 'chłodny'. Autorka nie stosuje zbędnych i rozległych opisów. Pisze bardzo konkretnie, lecz zdarzało się, że nie wszystkie dialogi były dla mnie łatwe do zrozumienia. To na pewno nie jest lekka lektura; potrzeba dużo skupienia i uwagi, aby zrozumieć wszystko to co chce nam przekazać autorka.
Grobowiec z ciszy to na pewno lektura, która zapewni wiele mile spędzonych godzin fanom gatunku i nie tylko. Wciągający kryminał połączony z mroczną sagą rodzinną to książka, która wyróżnia się wśród innych klasycznych powieści detektywistycznych. Autorka udowadnia, że nie brakuje jej talentu do tworzenia intrygujących i emocjonujących zagadek, a bohaterowie nie będą bezbarwnymi i papierowymi postaciami. Również widać, że pisarka odpowiednio przygotowała się ze strony historycznej. Wie o czym pisze i umiejętnie wplątuje fakty historyczne w tok wydarzeń. Książkę oczywiście polecam, szczególnie osobą, które oczekują odrobinę bardziej wymagającej fabuły.
Wyzwania: +Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,1cm)
12 komentarze
Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać, jak będę mieć możliwość na pewno przeczytam ten kryminał :)
OdpowiedzUsuńWróciłaś <3
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam , może kiedyś przeczytam , ale teraz raczej ją sobie odpuszczę ;)
Jak miło zobaczyć kolejną recenzję na Twoim blogu :) Ostatnio sięgam coraz częściej po kryminały, dlatego ten tytuł sobie zapamiętam.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury '' Grobowca ciszy'' :)
OdpowiedzUsuńKocham kryminały, w każdym znajdę coś dobrego. Myślę, że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńJa również nie zaczytuję się w kryminałach, ale dla tej pozycji mogę zrobić wyjątek :)
OdpowiedzUsuńP.S. Cieszę się, że wróciłaś :)
Również nie słyszałam o autorce, chociaż w kryminałach dopiero zaczynam się zaczytywać, to muszę sobie zapisać tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że zrezygnowałam z tej książki. Czytam o niej same dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńPo trylogii Millenium narazie mam dosyć szwedzkich autorów, ale jak odpocznę to na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńStrasznie długo Cię nie było, już zdążyłam zatęsknić ;)
OdpowiedzUsuńA po książkę pewnie sięgnę, coś ostatnio mnie do kryminałów ciągnie, a już do tych nietypowych w szczególności ;)
Przyznam, że okładka rzeczywiście ma w sobie coś co intryguje i przyciąga, z przyjemnością zapoznałabym się z książką ;)
OdpowiedzUsuńSensacja, kryminał, saga rodzinna, Skandynawia- lubię takie połączenia :))) Książkę będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuń