Zbuntowana - Veronica Roth
Tytuł : Zbuntowana
Autor : Veronica Roth
Seria : Niezgodna #2
Wydawnictwo : Amber
Data wydania : 3. 10.2012
Stron : 362
Od jakiegoś czasu znajdujemy się w erze Igrzysk śmierci i chcąc czy nie chcąc, wszystkie dystopie są do nich porównywane. Czy właściwie? w niektórych przypadkach na pewno tak. A jak jest ze Zbuntowaną? niestety konfrontowanie trylogii Roth z trylogią Collins jest uzasadnione. Nie da się nie zauważyć wspólnych wątków i licznych podobieństw, jednak nie oznacza to, że mamy przekreślać historię Tris już na wstępie. Osoby, które śledzą mojego bloga i czytały moje zdanie na temat Igrzysk śmierci wiedzą, że wcale mnie nie zachwyciły. Podobały owszem, ale żadnego efektu 'wow' nie doświadczyłam. Mimo to, książki Roth plasują się piętro niżej niż działo Collins.
Zbuntowana jest drugim tomem bestsellerowej serii Niezgodna autorstwa amerykańskiej pisarki Veronicy Roth. W miejscu zrujnowanego Chicago powstał świat złożony z pięciu frakcji - altruizmu, prawości, serdeczności, erudycji i nieustraszoności. W społeczeństwie tym żyje Beatrice 'Tris' Prior, która porzuca rodzinny altruizm, aby dołączyć do nieustraszonych. Konflikt między odłamami populacji nasila się rozpoczynając prawdziwą wojnę i walkę o władzę. Historia drugiego tomu rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie w który zakończył się pierwszy. Tris wraz z Tobiasem i innymi towarzyszami opuszcza siedzibę nieustraszonych, aby szukać schronienia wśród serdecznych, którzy nie mają zamiaru mieszać się do walki. Jak sobie poradzą, gdy wśród nieustraszonych szerzy się zdrada? Czy uda mi się uchronić przed atakami Jeanine, która usilnie próbuje dostać w swoje ręce niezgodnych? I jak w tym wszystkim przetrwa ich związek, który wystawiany jest na coraz to trudniejsze próby?
Społeczeństwo jest podzielone na pięć frakcji i tym razem na prawdę mamy szansę to odczuć. W pierwszym tomie autorka skupiła się tylko na relacjach erudyci - nieustraszeni. Teraz cała piątka bierze znaczący udział w historii. Pisarka dość ciekawie ukazała dane frakcje, obdarzyła mieszkańców danego odłamu unikatowymi cechami i nadała im własny tok myślenia. Pokazała jak wygląda życie w każdej z nich i jak siebie postrzegają nawzajem. Pierwszemu tomowi zarzucałam brak racjonalności w tworzeniu systemu takiego jaki tutaj ma miejsce i braku jakiegokolwiek genezy jego powstania. Po lekturze Zbuntowanej można zmienić zdanie, dowiadujemy się kilku kluczowych informacji, która pozwolą nam spojrzeń na to z innej strony. Chociaż muszę przyznać, że dla mnie dalej jest to trochę nielogiczne. Pod względem akcji książce nie można wiele zarzucić. Mknie ona dość szybko, nie ma zbędnych przestojów. Mamy mnóstwo scen walki, bijatyki, spiski czy ataki, jednak nie doszukałam się porządnych zwrotów akcji. Nie mogę powiedzieć, że książka jest przewidywalna, ale też nic mnie nie zaskoczyło. Fabuła nie jest dość dobrze nakreślona. Brakowało mi fundamentu na którym to wszystko by się opierało. Autorka chciała chyba dodać za wiele różnych elementów i połączenie ich nie wyszło za dobrze. Główny wątek ukazany był bardzo prosto, jakby był czymś całkowicie normalnym jak np zakupy w sklepie. On powinien być najdokładniej dopracowany, a rozmył się gdzieś w natłoku inny wydarzeń z których ciężko byłoby wybrać co jest tak naprawdę najważniejsze w tej historii. Trochę tak jakby autorka wrzuciła wszystko do jednego worka, i losowała na oślep co w danym momencie dodać. Roth mogła wszystko dokładniej przemyśleć i umiejętniej poukładać, bo pomysł ma potencjał.
Pierwszoosobowa narracja pozwala nam wraz z Tris przeżywać przygody i to jest niestety największą bolączką serii. Oczywiście nie narracja tylko postać Tris. Dziewczyny nie dało się w żaden sposób polubić. Nie wiem czy spotkałam się wcześniej z bardziej rozchwianą emocjonalnie postacią. W Niezgodnej mieliśmy ciekawą dziewczynę z dość dobrze naznaczonym charakterem, a teraz to była całkiem inna osoba. Rozumiem, że tragiczne przeżycia wywarły piętno na niej i zmusiły do szybszego dojrzewania, jednak Roth znów chciała 'za bardzo' i przerysowała postać Tris. Miało się ochotę złapać dziewczynę i porządnie nią potrząsnąć, aby przestała się bawić w cierpiętnicę. Jaka ona 'zbuntowana', ten tom powinien nazywać się 'niezrównoważona'. Inne postacie również nie wywarły na mnie większego wrażenia. Jedynie postać Cztery może się w jakiś sposób bronić, reszta stanowi tło. Wszyscy są tacy sami, ukazani bardzo powierzchownie, nie sposób zapamiętać ich po imionach. Nie wiem czy to wina za wielu bohaterów drugoplanowych czy po prostu za małego czasu im poświęconego. Jak zauważyliśmy w Niezgodnej autorka lubi uśmiercać postacie, tak i tutaj tego nie zabrakło. Lecz nie robi to na nas żadnego wrażenia, a chyba jednak powinno. Nawet, gdyby zginęła główna bohaterka (bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że na pewno nie zginie) nie przejęłabym się zbytnio, może nawet bym się ucieszyła.
Nie zabraknie również wątku miłosnego, którego doświadczyliśmy w tomie pierwszym. Między Tris, a Tobiasem będzie różnie, raz gorzej raz lepiej jednak w dalszym ciągu mało naturalnie. Nie odczuwa się żadnych emocji podczas ich czułych rozmówek, a każde problemy i załamania w związku nagle same znikają i znów jest ładnie i cukierkowo. Oh żeby tak w prawdziwym życiu łatwo było.
Zapoznając się z dziełem Roth nie można nie zauważyć podobieństw do innych dystopijnych serii, w tym oczywiście do Igrzysk śmierci. W pierwszej części te podobieństwo, aż tak nie wpadały mi w oko, jednak teraz zwróciłam na nie większą uwagę. Trudno nie porównać frakcji do dystryktów, inauguracji do dożynek czy walki na arenie z walką pomiędzy frakcjami. Również główna bohaterka miała w zamyśle być jak Katniss, jednakże pisarka zmieszała za wiele cech w jednej osobie. Oczywiście seria posiada kilka ciekawych, oryginalnych pomysłów, lecz to chyba trochę za mało w porównaniu z ilością znanych nam, szablonowych schematów, które można w niej odnaleźć.
Kończąc lekturę Zbuntowanej poznajemy dopiero prawdziwą koncepcję autorki, więc jeśli ma się za sobą lekturę pierwszej części warto sięgnąć po drugą. Chociaż muszę przyznać, że Roth długo kazała czytelnikowi czekać, aby odkryć swój zamysły, nie wiem czy trochę nie za długo. Wiele osób może się zniechęcić po pierwszym tomie. Czy Zbuntowana jest lepsza od Niezgodnej? ciężko jednoznacznie powiedzieć. Po wieloma względami na pewno tak, jednak postać Tris nie pozwala do końca dostrzegać pozytywnych stron. Prawdziwy fan Igrzysk śmierci raczej nie będzie zakochany w tej serii, chyba, że preferuje się 'odgrzewane kotlety'. Seria razi nielogicznością, aczkolwiek posiada iskierkę dającą nadzieję na dobre zakończenie. Gdy się pojawi na pewno sięgnę, aby poznać finał przygód Tris.
Ocena : 5/10
1. Niezgodna
2. >Zbuntowana<
3. Wierna (29.04.2014)
Wyzwania:
+ Czytam fantastykę
+ Book Lovers
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,2cm)
Wyzwania:
+ Czytam fantastykę
+ Book Lovers
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,2cm)
15 komentarze
Skoro tylko 5/10 to odpuszczę. Mi też aż tak Igrzyska się nie podobały, więc chyba nie ma sensu :)
OdpowiedzUsuńJa jestem po przeczytaniu pierwszej części, i jakoś szczególnie nie ciągnie mnie do drugiej i Twoja słaba ocena...
OdpowiedzUsuńTylko 5 ? Szczerze myślałam ,że ta część jest lepsza ..
OdpowiedzUsuńseria w planie - tylko czasu brak :( może kiedyś mi się uda po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńUuu... nieciekawa książka jak widzę...
OdpowiedzUsuńChoć - powiem szczerze - moim zdaniem książka jakoś za szczególna to nie jest.
Choć nie wiem - bo nie czytałam ;/
Mnie niestety do serii w ogóle nie ciągnie :(
OdpowiedzUsuńJak znam życie, przeczytam ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie też ta część była słaba. Męczyłam się przy czytaniu jej i jakoś wcale nie czekam na trzecią część...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Muszę zacząć tę serię! :))
OdpowiedzUsuńZmiażdżyłaś tą pozycję :) osobiście nie lubię porównań, bo one zawsze podnoszą poprzeczkę, a już najbardziej irytuje mnie umieszczanie na okładce odniesienia do konkretnej książki! Skoro dajesz tylko 5 to odpuszczę sobie tę serię.
OdpowiedzUsuńwidziałam tę pozycje w styczniu na Fabryka.pl za szalone 7,99zł :D zastanawiałam się czy brać, ale zwątpiłam no bo przecież nie czytałam części pierwszej, ale widzę że nic nie straciłam i powinnam się cieszyć z tych ostałych 8zł w kieszeni :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie rozpoczęłam swojej przygody z "Niezgodną" a myślałam o tym, żeby pójść do kina...
OdpowiedzUsuńPodobały mi się "Igrzyska Śmierci", ale dalszych części nie czytałam. Chociaż ta recenzja Roth wydaje się kusząca, więc może jej dzieła bardziej mnie do siebie przekonają.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę czytać Zbuntowaną.
OdpowiedzUsuńPowiedzieć, że to jest słabe, to jak nic powiedzieć.
Tak bardzo nienawidzę Tris Prior - jeżeli ta głupia dziewczyna jest dojrzała, to ja jestem Królowa Wiktoria.
Tak bardzo chciałam, żeby Roth uśmierciła Tris.
A co zrobiła Roth?
Uśmierciła Marlene!
TRAGEDIA!
A Zbuntowana nie zasługuje na Twoją świetną recenzję!
Czytałam i uważam, że druga część niestety jest gorsza.
OdpowiedzUsuń