Ostatnie posty

Ukryty wymiar - Stanisław Szwast

By 16:00 , , , ,

Ukryty wymiar
Stanisław Szwast
Wydawnictwo: AlterNatywne
Data wydania: 05.12.2017
Stron: 374




Wojny we wszechświecie i podróże w czasie są od wielu lat popularnymi tematami. Nie tylko książki, ale również filmy czy gry sobie je upodobały. Czy w takiej sytuacji da się pokazać jeszcze coś nowego, nowatorskiego? Czy czeka nas odgrzewany kotlet?

Jest rok 3814. Ewolucja człowieka nie zatrzymała się na homo sapiens. Jednak kolejnym etapem rozwoju zostali objęci tylko mieszkańcy jednej, szczególnej planety. Jakimi cechami będzie mógł pochwalić się 'nowy' człowiek? Na Planecie, która jest stolicą kosmicznego Cesarstwa zostaje odkryta tajemnicza anomalia, która prawdopodobnie umożliwia podróże w czasie. Jednak nie wiadomo jak działa i jak ją kontrolować. Badań nie ułatwia fakt, że na owej planecie nie działa elektronika i przyczyna tego również jest nieznana. Sekretarz Cesarstwa postanawia wysłać swoich synów z misjami - jeden ma przynieść imperium zwycięstwo w wojnie, a drugi wyjaśnić tajemniczą anomalię. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy oboje znikają. 

Sci-Fi, podobnie jak i fantastyka, to trudne gatunki. Niełatwo znaleźć tą cienką granicę pomiędzy wizjonerstwem a tanim kiczem. Tym bardziej cieszę się, że autorowi udało się jej nie przekraczać. Uniwersum sektora 24 urzeka skalą, drobiazgowością i wizją. Stanisław Szwast nie prowadzi czytelnika za rękę, ale od razu rzuca na głęboką wodę. Przez co pierwsze strony nie są łatwe i mija trochę czasu, aż odnajdujemy się w tej historii. Autor zarzuca nas zjawiskami, terminami, zdarzeniami ukazując ich oblicze stopniowo, pobudzając tym samym naszą ciekawość. Fabuła toczy się wielotorowo skupiając się w poszczególnych wątkach na różnych kwestiach. Mamy szanse przyjrzeć się militarno-politycznej stronie powieści. Walki toczą się od wielu lat przybierając postać wojny pozycyjnej. Obie strony prześcigają się w produkcji coraz to bardziej innowacyjnej broni, jednak nie są w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Cesarstwo tworzy 'Bagnet' - supernowoczesne jednostki militarne. Pisarzowi udało się obronić ten pomysł. W logiczny i spójny sposób wszystko zostaje wytłumaczone. Z drugiej strony mamy wątek tajemniczej anomalii, która powoduje podróże w czasie. Temat bardzo wytarty, tym bardziej cieszę się, że czytając o nim nie czułam déjà vu. Autor poszedł w innym kierunku; nie mamy tutaj wehikułu czasu, a same podróże są wielką zagadką. Jakby tego było mało Stanisław Szwast dokłada jeszcze jedną, znaczącą cegiełkę w tej budowli. A mianowicie jest to niejako wątek socjologiczny. Na planecie wroga pojawia się kult religijny, którego przywódca podaje się za mesjasza. Przyznam, że zaskoczyło mnie to. Wydawało mi się, że to nie może pasować do kosmicznych wojen i nauki rozwiniętej w najwyższym poziomie. Kto jeszcze w takim świecie wierzy w boga? Tym większe było moje zaskoczenie w jaki sposób pisarz ukazał ten wątek. Wpasował się idealnie w fabułę pobudzając jeszcze mocniej naszą ciekawość, bo ów mesjasz raczej nie jest taki jak przywykliśmy go sobie wyobrażać. Taka różnorodność tematyki tworzy kompletny i wielowymiarowy obraz świata.

Ukryty wymiar cechuje bardzo równomierne tempo akcji. Od pierwszej do ostatniej stronie coś się dzieje. Nie ma miejsca na nudę. Jednak nie jest to powieść typowo militarna, którą przepełniają opisy walk i bitew. Tych jest stosunkowo niewiele. Ciężko również określić co jest głównym wątkiem, bo wszystkie w równym stopniu mają znaczenie. To tylko utwierdza mnie w tym, że wizja świata stworzonego przez Stanisława Szwasta jest po prostu dobra i nie ma tu miejsca na zbędne zapychacze.

Bardzo wiele postaci przewinie się przez karty powieści, więc nie sposób będzie je wszystkie zapamiętać. Jednak nie ma nawet takiej potrzeby. Tych kilku kluczowych na pewno nie zapomnimy. Pisarz postawił na wyrazistych i niejednoznacznych bohaterów. Każdy z własnymi celami, marzeniami i obawami. Nie ma tych złych i tych dobrych. Nie wiemy czego się po nich spodziewać i jak zachowają się w danej sytuacji. To sprawia, że z większym zainteresowaniem poznajemy ich losy. Moim faworytem została postać niejako drugoplanowa - Admirał Jac, który swoim ciętym językiem, bezpośredniością i poczuciem humoru doprowadzał mnie niejednokrotnie do śmiechu.

Nie lubię science fiction. Zawsze tak uważałam. Wojny, kosmiczna technologia, innowacyjna nauka - to nie dla mnie. Jednak, jeśli się nie spróbuje nigdy się człowiek nie dowie. Ja kolejny raz spróbowałam i nie żałuje. Ukryty wymiar to dorodny owoc w ogrodzie polskiego sci-fi, który ostatnio nie zbiera zbyt obfitych plonów. Historia zachwyca pomysłowością, rozwiązaniami i intrygującymi postaciami. Stanisław Szwast nie wykłada wszystkich kart na stół. Bowiem zakończenie to dopiero początek czegoś większego. Na rozwiązanie frapujących nas zagadek przyjdzie poczekać nam do następnego tomu, w którym (mam nadzieję) autor wyciągnie asy z rękawa. 



Zachęcam również do zajrzenia na oficjalną stronę książki oraz na profil Fb

Oficjalna strona 

Profil Fb  

0 komentarze