Ostatnie posty

Fałszywy pocałunek - Mary E. Pearson

By 13:00 , , ,

Fałszywy pocałunek
Mary E. Pearson
Tł: Emilia Skowrońska
Kroniki ocalonych #1
Wydawnictwo: Initium
Data premiery: 03.08.2017r.
Stron:544


Czy motyw księżniczki i księcia, który na przestrzeni lat był opowiadany na setki różnych sposobów, można pokazać w jeszcze innej, pomysłowej formie? Okazuje się, że tak! A receptę na to znalazła Mery E. Pearson przedstawiając nam historię księżniczki Lii, która księcia... nie chciała. 

- Ja widzę tylko przypomnienie faktu, że nic nie trwa wiecznie, nawet wspaniałość.
- Niektóre rzeczy trwają
Spojrzała na niego.
- Naprawdę? Co na przykład.
- To, co jest ważne.

Księżniczkę Lię poznajemy, gdy jest o krok o zamążpójścia. Powinna się cieszyć, ale jest całkowicie odwrotnie. Jako Pierwsza Córka domu Morrighan, który przesiąknięty jest tradycją i poczuciem obowiązku, jest zobowiązana poślubić księcia skłóconego rodu, aby zapewnić sojusz. Jednak dziewczyna nie wyobraża sobie małżeństwa z osobą, której nie zna i z którą nie połączyła ją prawdziwa miłość. Wraz z oddaną przyjaciółką ucieka z zamku do odległej wsi, gdzie pragnie rozpocząć zwykłe życie na własnych warunkach. Nie wie jednak, że za nią przybyło dwóch tajemniczych mężczyzn - jeden z nich to odtrącony książę, drugi - zabójca, który dostał zadanie jej zamordowania.  

Fałszywy pocałunek to pełna przygód i wrażeń historia, która świetnie sprawdza się jako rozpoczęcie trylogii. Autorka z dużym wyczuciem i zarazem lekkością przedstawia rzeczywistość, w której przyszło żyć głównym bohaterom, nadając jej pięknego baśniowego klimatu podsyconego odrobiną tajemnic i mistycyzmu. Bardzo przystępnie i swobodnie nakreślono tło polityczne, które nie przygniata nas swoim ciężarem. Jak to często w pierwszych tomach serii bywa, wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych. Pisarka nie zagłębia się w przyczyny konfliktu, historię rodów czy głębsze administracyjne problemy, ale w ogólnie nie odczułam, że ta wiedza jest mi w tym momencie niezbędna. Przypuszczam, że w kontynuacji odnajdziemy więcej odpowiedzi na te kwestie, które dadzą nam pełniejszy obraz świata. Skłamałabym, gdybym napisała, że Fałszywy pocałunek cechuje się pędzącą i dynamiczną akcją. A raczej pierwsza połowa zdecydowanie taka nie jest! Część czytelników pewnie uzna, że jest zbyt spokojnie, że historia zbyt długo się rozkręca, ale jest jeden bardzo ważny myk, który całkowicie zmienia odbiór lektury. Autorka bowiem postanowiła zabawić się z czytelnikiem nie zdradzając mu tożsamości przybyłych za Lią mężczyzn, co za tym idzie, czytelnik - tak jak i Lia - nie wie, czy w danej chwili towarzyszy jej książę, czy zabójca. Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z takim zabiegiem, a sposób w jaki autorce udało się to przedstawić, zasługuje na duże uznanie. Dzięki tej niewiadomej, mimo że początek nie obfituje w zaskakujące wydarzenia czy emocjonujące przygody, to czytelnik ma szansę skupić się na próbie rozwiązania tej zagadki, która aż do odkrycia kart przez pisarkę, trzyma cały czas w niepewności. 

Księżniczka Lia to postać, która bardzo szybko zyskuje naszą sympatię. Autorka wykonała kawał świetnej roboty podczas kreacji bohaterów, tworząc dziewczynę odważną i wytrwałą, która potrafi zaufać swoim przekonaniom i wartościom, i zrezygnować dla nich z luksusowego życia. Nie wyzbyła się jednak młodzieńczego uroku, który pozwala nam towarzyszyć Lii podczas pierwszego zauroczenia, a wraz z pojawieniem się trudności - dostrzec jej przemianę i rodzącą się wewnętrzną dojrzałość. Narracja prowadzona jest również z perspektywy księcia i zabójcy, co nie tylko daje nam szersze spojrzenie na całą sytuację, ale także bardziej zaognia ich niewiadome tożsamości. Jak można domyślać się po blurbie (albo i nie) pisarka idzie w stronę trójkąta romantycznego, jednakże nie ma co obawiać się ckliwego romansu czy obszernych, miłosnych opisów. Wątek ten ma bardzo subtelny i młodzieńczy charakter, chociaż nie można zaprzeczyć jego ogromnemu znaczeniu w tej historii. Ciężko jednoznacznie określić, czy to bardziej powieść miłosna, czy przygodowa, ale na pewno jest to ich wyśmienita mieszanka.


Niezwykle emocjonujący i szokujący finał zapowiada mnóstwo wrażeń i przygód w kontynuacji, której nie mogę się doczekać. Fałszywy pocałunek mocno mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tak pięknej, baśniowej historii. Dobrze skonstruowanej, przemyślanej i szalenie wciągającej. Nie znajdziemy tutaj mocnej fantastyki, czarów, czy niezwykłych istot. Magia tej powieści ukryta jest w legendach, obyczajach oraz tajemniczych darach, które posiadają Pierwsze Córki. Świetna pozycja nie tylko dla młodszych czytelników, ale także dla tych, którym bliskie są przygody w realiach średniowiecznych świata. 


0 komentarze