Ostatnie posty

Marionetka - Amo Jones

By 13:00 , , ,


Marionetka
Amo Jones
Tł: Monika Wiśniewska
Elite King's Club #2
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 17.05.2018r.
Stron:280


W Srebrnym łabędziu Amo Jones udowodniła nam, że nie potrzeba sensu, logiki ani bohaterki posiadającej chociażby namiastki mózgu, aby powieść zyskała popularność. Tylko moja chora ciekawość sprawiła, że sięgnęłam po kontynuację. I co tu dużo pisać... Marionetka jest równie absurdalna, jak jej poprzedniczka. 

Po szokującym finale, podczas którego Madison odkrywa sekrety chłopaków i klubu jej życie znalazło się w niebezpieczeństwie, więc wraz z przyjaciółką uciekają za granicę. Sielanka nie trwa jednak długo - Bishop je odnajduje i sprowadza do domu. Tak dziewczyna wpada w wir kolejnych absurdalnych wydarzeń otoczonych sporą dawką erotyzmu i tajemniczości. Czy głównej bohaterce uda się w końcu odkryć istotę Elite King's Club i swoje miejsce w nim?

Największą bolączką tej serii jest brak jakiejkolwiek możliwości uwierzenia w to, co autorka próbuje nam sprzedać. Fabuła miała potencjał, i to ogromny, jednakże sposób jej przedstawiania jest nie do zaakceptowania. Tajemnice, niewiadome, niedomówienia - na tym postanowiła Amo Jones oprzeć historię, tworząc jeden wielki chaos, który, chyba w jej zamyśle, miał zaintrygować czytelnika. Nie można zarzucić powieści nudy, o nie, tutaj cały czas się coś dzieje, szkoda tylko, że brak w tym jakiejkolwiek konsekwencji czy sensu. Żadnej wartości nie dodaje do tego również rynsztokowy styl, w jakim Marionetka jest napisana. Przekleństwa, ordynarne wyzwiska, seksizm i drętwe dialogi są na porządku dziennym. Rozumiem, że miał to być dark erotyk, ale nawet ten gatunek wymaga jakiegoś wyczucia smaku i literackiej finezji. Co za tym idzie, sceny erotyczne są pustymi opisami, bez ważnego dla nich emocjonalnego ładunku. Jeśli liczy się również na romantyczne uczucia czy miłosne wyznania, to próżno tego szukać. Relacja Madison z Bishopem, którą pisarka prawdopodobnie chce wynieść do miana miłości, szokuje i znacznie odbiega od powszechnego wyobrażenia sobie tego uczucia. Ale co się dziwić po takiej dziewczynie...

Główna bohaterka to istny fenomen. Nie wiem, czy zdarzyło mi się w jakiejkolwiek książce spotkać bardziej głupią i bezsensowną postać. Niestety od samego początku, aż do teraz, Madison nie udało się wyhodować ani jednej szarej komórki. Jej postawa, tok myślenia i zachowanie aż rażą absurdem. Po kolei wpada w ramiona każdego chłopaka, po czym obraża się, gdy nazwą ją odpowiednio do tego, jak się zachowuje. Daje sobą pomiatać, wyzywać, traktować jak śmiecia i nie widzi w tym nic złego. A nawet ją to podnieca! Tajemnicza książka, która jest odpowiedzią na wszystkie jej pytania jest w jej posiadaniu, ale cóż z tego, skoro Madison nie ma czasu, aby ją przeczytać. Lepiej biegać za 'Królami' i prosić się o odpowiedzi, których i tak nigdy nie otrzymuje. Można tak dalej wymieniać te niedorzeczności, ale szkoda na to sił. Niżej już ta książka upaść nie może. 


Marionetka to idealna powieść dla osób, które nie mają żadnych wymagań, co do literatury. Jeśli nie straszny Ci brak racjonalności, sensu i bohaterka bez mózgu, to jest to odpowiednia książka dla Ciebie. Kontynuacja Srebrnego łabędzia okazała się dokładnie tym, co zakładałam - kolejnym ciągiem, szokujących, niemoralnych i abstrakcyjnych wydarzeń, które nie dają żadnej odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Moje chora ciekawości nie pozwala mi odpuścić tej serii, dlatego na pewno sięgnę po trzeci tom, aby poznać rozwiązanie tej szopki. 



Pierwszy tom:
Na koniec kilka smaczków z lektury:

"- Jedna dłonią zasłania mi usta, a drugą zaciska na szyi. Na tyle mocno, że zaczyna mi się kręcić w głowie z braku tlenu. Stukam go w ramię i patrzę mu głęboko w oczy. Jest tak ciemno, że widzę tylko jego twarz. Jego usta wykrzywia diaboliczny uśmiech. Na jego widok ogarnia mnie przemożny strach, ale jednocześnie w moim brzuchu pojawiają się motyle."
 
"- On ją przyciskał do ściany... za szyję.

Mrugam i rejestruję jej słowa. No i co z tego? Mnie Bishop też dusi podczas seksu."

"- Nie, to nie było moje pierwsze zabójstwo. 
Robię głęboki wdech. 
- Okej.
- Okej? - Chichocze, po czym kręci głową. - Ja ci mówię, że zabiłem kogoś, [...], a ty na to "okej"? [...].
- Cóż - odpowiadam. - W waszym świecie tak jest.
-Owszem - przyznaje." 

0 komentarze