Ostatnie posty

Mechaniczna księżniczka - Cassandra Clare

By 13:41 , , , , , , ,

Tytuł: Mechaniczna księżniczka
Autor: Cassandra Clare
Seria: Diabelskie maszyny #3
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 20.11.2013
Stron: 544




Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że Cassandra Clare jest w ostatnich latach jedną z najbardziej popularnych autorek powieści młodzieżowych. W stworzonym przez nią świecie Nocnych Łowców zatraciło się już mnóstwo czytelników. Pisarka już niejednokrotnie udowodniła, że swoimi książkami potrafi zachwycać, bawić czy wprawić w głęboki smutek. Mechaniczna księżniczka to długo wyczekiwane zwieńczenie trylogii Diabelskich maszyn - zwieńczenie, które w niczym nie ustępuje swoim poprzednikom. Clare nie zwalnia tempa, i kolejny raz zalewa nas falą emocji. 

Mechaniczna księżniczka to po Mechanicznym aniele i Mechanicznym księciu ostatni tom trylogii Diabelskich maszyn autorstwa amerykańskiej pisarki Cassandry Clare. Seria jest prequelem Darów Anioła - pierwszego cyklu autorki, który również opowiada o życiu Nocnych Łowców. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam jej twórczość, i nigdy mnie jeszcze nie zawiodła. Długo zwlekałam z sięgnięciem po ostatnią część bo ponad rok. Niemniej, moja ciekawość co do zakończenia była ogromna. Clare jednak kolejny raz udowadnia, że spod jej pióra nie wychodzą słabe książki. 

Mortmain i jego armia w dalszym ciągu pozostają w ukryciu. Mężczyzna nie poprzestaje silić prób na zdobycie Tessy, która jest niezbędna do realizacji jego nikczemnych planów. Mimo że Mortmain nie pokazywał się od dłuższego czasu życie w Instytucie nie toczy się w spokoju i harmonii. Tessa i Jem planują ślub, jednak dziewczyna nie zapomina o Willu. Będzie musiała podjąć ostateczną decyzję. Na dodatek z dnia na dzień stan Jema jest coraz gorszy. Czy uda się odnaleźć lekarstwo na czas? Czy jest szansa pokonać diabelskie maszyny Mortmaina? I czy w końcu Tessa pozna prawdę o sobie? 

Cassandra Clare po raz kolejny zabiera nas do świata Nocnych Łowców. Jest to świat, który niewątpliwie każdy fan fantastyki pokocha. Nie zabraknie w nim magii, czarnoksiężników, demonów, wilkołaków i przede wszystkim nefilów. Za każdym razem jestem równie mocno oczarowana rzeczywistością stworzoną przez pisarkę, i również w Mechanicznej księżniczce nas nie zawodzi. Historia zbudowana jest na mocnych fundamentach; pisarka pozwala poznać nam przeszłość i pochodzenie rasy Nocnych Łowców, ich hierarchię i styl życia, dba o szczegóły wpływające na wiarygodność stworzonego przez nią uniwersum. Mechaniczna księżniczka, tak jak poprzednie tomy trylogii, to powieść wielowątkowa, przez co istnieją duże obawy jak autorce uda się domknąć wszystkie tematy. Okazało się, że Clare poradziła sobie doskonale, dostarczając odpowiedzi na praktycznie każde pytanie. W końcu odkryjemy tożsamość Tessy, poznamy przebieg ostatecznego starcia z Mortmainem, oraz dowiemy się z kim Tessa spędzi resztę życia. Pisarka przyzwyczaiła nas, że podczas lektury jej dzieł zalewa nas fala emocji - nie inaczej było tym razem. Niejednokrotnie będziemy się śmiać, płakać, wścieka czy nie dowierzać. Powieść obfituje w liczne zwroty akcji; jedne spokojnie przewidzimy, inne zaskoczą nas dogłębnie. Wraz z rozwojem wydarzeń będziemy odkrywać kolejne tajemnice i niewiadome, które jak puzzle będą się zazębiać tworząc jedną, piękną całość. 
W tej część wyraźniej niż w poprzednich, widać steampunkową nutę. Jest to spowodowane w szczególności finałowym starciem z Mortmainem, oraz innymi licznymi walkami z jego maszynami. Jednak w dalszym ciągu, trudno nazwać trylogię Diabelskich maszyn serią typowo steampunk'ową - ten wątek jest tylko ciekawym dopełnieniem tła. Mechaniczna księżniczka to przede wszystkim powieść z gatunku urban fantasty, aczkolwiek można również uznać, że to paranormal romance, gdyż wątek romantyczny jest wyraźnie zarysowany. Trójkąt romantyczny, którego tutaj doświadczamy wydawał mi się największym problemem jaki autorka będzie miała przy kończeniu tej serii. I rzeczywiście jego rozwiązanie nie do końca przypadło mi do gustu. Widać, że Clare siliła się aby zadowolić każdego, ale tak się nie da. Dużo lepiej odebrałabym końcówkę, gdybym nie przeczytała epilogu.    

Cassandra Clare dała się poznać jako twórczyni żywych, wielowymiarowych i ciekawych postaci. Tessa, Will i Jem to niewątpliwie bohaterowie, których szybko się nie zapomni. Również bohaterowie drugoplanowi mają swój blask i osobowości. Każdy jest na swój sposób intrygujący i inny. Autorce udało się bardzo dobrze oddać przemiany jaki w nich zachodzą, ich wątpliwości, dylematy i motywy jakimi się kierują. Pamiętając, że akcja trylogii ma miejsce w XIX wiecznym Londynie, warto wspomnieć, że pisarka wyraźnie oddała charakter tamtych lat, i mentalność tamtejszej ludności. Epoka wiktoriańska ma swój unikalny urok, i tutaj go nie zabrakło; piękne suknie, gorsety, dorożki towarzyszą nam nieustannie. 

Osoby, które miały już okazję poznać twórczość Clare, wiedzą, że jej pióro jest bardzo przyjemne i lekkie w odbiorze. Pisarka nieustannie pamięta w jakim okresie ma miejsce akcja, i daje się to wyczuć nawet w dialogach, które są prowadzone w charakterystyczny sposób. Tworzy barwne opisy, i żywe sceny walk, które bez problemu możemy sobie wyobrazić. Cała trylogia ma niesamowity klimat. Już od pierwszych stron czuje się wokół siebie świat Nocnych Łowców, i nie chce się go opuszczać. To niesamowite, że ta historia ma w sobie takie coś, że intryguje przez długie godziny, a nawet jeszcze długo po zakończeniu czytania. 

Owszem. Mamy tutaj trójkąt romantyczny, który wielu osobom może grać na nerwach. Ale nie zniechęcajmy się tym, bo możemy przez to przegapić świetną książkę. Mechaniczna księżniczka to świetne zakończenie trylogii. Chciałoby się powiedzieć, że idealne, ale właśnie przez tą idealność na którą siliła się autorka, wypadło za bardzo cukierkowo. Gdyby nie kiepski epilog dałabym tej powieści maksymalną notę. Niemniej, ostatni tom trylogii to fascynująca historia, pełna magii, miłości, poświęcenia, lojalności i walki o większe dobro. Pisarka domknęła wszystkie wątki, odpowiedziała na nurtujące nas pytania, i dostarczyła przy tym ogromu emocji, który na długo się zapamięta. Dla fanów Clare to pozycja obowiązkowa, a kto jeszcze nie miał okazji poznać jej twórczości niech szybko nadrabia zaległości. 


    
Trylogia Diabelskich maszyn:

1. Mechaniczny anioł
2. Mechaniczny książę
3. >Mechaniczna księżniczka<



Wyzwania: +klucznik +Czytam fantastykę

16 komentarze

  1. Niestety należę do osób, które do tej pory nie znają twórczości pani Clare. Obiecuję sobie ciągle to zmienić i wiem, że prędzej czy później to nastąpi. Planuję jednak zacząć od Darów Anioła. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Diabelskie Maszyny! Zdecydowanie wolę je od DA :-)
    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój postęp w czytaniu Darów Anioła stanął na czwartym tomie, ale mam w planach niedługo dokończyć serię. Jednak ciężko byłoby mi zdecydować, który cykl wole bardziej. Hmm trudny wybór :)

      Usuń
  3. Ciągle sobie obiecuję, że w końcu rozpocznę tą serię, ale jakoś zawsze wyskoczy coś innego.

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie po prostu nie ciągnie do tej serii, choć czytałam wiele pozytywnych recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepłakałam całą książkę! Jedna z najlepszych 2014 jak dla mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie nadrobiłabym te zaległości i zabrała się za tę serię, jednak zwyczajnie brak mi na to czasu :) To długo zwlekałaś z sięgnięciem po tę książkę. Mnie, gdy jakaś seria niesamowicie wciągnę to od razu muszę zabrać się za kolejny tom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym zwlekanie, to po części była siła wyższa. W bibliotece były dostępne tylko pierwszy i drugi tom, a nie chciałam kupować tylko trzeciego, gdy nie mam reszty w domu. I tak zleciał rok czekając na okazję :)

      Usuń
  7. Mnie bardzo wkurzył epilog. Autorka przesadziła- mam za to do niej ogromną urazę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie potrafię się przekonać i za każdym razem gdy czytam recenzje tej serii mam jakieś "ALE" ;) Poza tym nienawidzę trójkątów, dlatego pozostawię tę kwestię bez dalszego komentarza ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw muszę skończyć Dary Anioła, a później wezmę się za Diabelskie Maszyny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co tu dużo pisać, uwielbiam autorkę! :D Diabelskie maszyny rozpoczęły moją przygodę z jej twórczością i po prostu przepadłam :) Co do tej powieści, mnie zakończenie bardzo się podobało. Myślę, że to fajnie iż autorka zrobiła tak, a nie inaczej :P Zwłaszcza gdy patrzy się na to w kontekście ostatniego tomu Darów Anioła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam zamiar przeczytać, ale jak na razie kończę Dary Anioła (:)). Jednak te okładka (<3) jak dla mnie są wspaniałe :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Twórczość tej autorki kompletnie mnie nie interesuje, ale zapytam sie mojej koleżanki czy już czytała tą serię, bo jestem pewna, że ona byłaby taką tematyką zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podobała mi się trylogia Diabelskie Maszyny, chyba nawet bardziej niż Dary Anioła :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie z tym epilogiem masz rację, wyszło cukierkowo, ale i tak kocham tę serię. Chociaż większe wrażenie zrobiły na mnie DA (mam na myśli pierwsze 3 tomy)

    OdpowiedzUsuń